Kipling Rudyard - Stalky i spółka, Nieposortowane (2)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
RUDYARD KIPLING
STALKY I SPÓŁKA
Tłumaczył Józef Birkenmajer Przedmowę napisał Mikołaj Kozakiewicz
PRZEDMOWA
Jeśli gdzieś szukać potwierdzenia prawdy, iż człowiek i jego dzieło
stanowią nierozerwalną całość, zaś żaden autor nie może przekroczyć
granic własnego doświadczenia, to właśnie w biografii Rudyarda
Kiplinga.
Joseph Rudyard Kipling urodził się w Bombaju, w roku 1865, jako syn
dyrektora „School of Art", a później dyrektora Muzeum w Lahore. W
okresie wczesnego dzieciństwa, a więc wtedy, kiedy formują się
najważniejsze rysy charakteru, zawiązki przyszłych postaw, przekonań (i
przesądów!), żył w Indiach jako członek panującej klasy angielskich
kolonizatorów, otoczony liczną służbą tubylczą. Piastowany przez nianię
Hinduskę, mówił hindi wcześniej niż po angielsku, chłonął też kulturę
ludową, baśnie i opowieści hinduskie, wcześniej i intensywniej niż
kulturę angielską. To właśnie predestynowało go później „na odkrywcę
Indii dla literatury europejskiej".
Z drugiej strony fakt, iż od urodzenia był wychowywany jako członek
warstwy panującej „klasy panów", określiło ów specyficzny „imperialny"
stosunek do Indii i jej mieszkańców, gdzie swoiste przywiązanie miesza
się z poczuciem posiadania, a dobre rozumienie „tubylców" współistnieje
z przekonaniem o ich niższości i niezdolności do życia innego, niż pod
dobroczynną, choć nieraz surową władzą „białego człowieka".
Dla rozwoju talentu pisarskiego Kiplinga nie bez znaczenia była również
kulturalna i elitarna atmosfera domu rodzinnego i jego licznych
arystokratycznych powiązań. Wuj Rudyarda — Sir Edward Burnes-Jones
— był sławnym malarzem (w tym domu bywał częstym gościem w
czasie pobytu w Anglii w wieku szkolnym), jedna ciotka (ze strony
matki) była żoną Stanleya Baldwina, przyszłego premiera Wielkiej
Brytanii. Ojciec — uzdolniony grafik — w przyszłości miał nieraz
ilustrować utwory swego, już sławnego, syna.
Z socjologicznego punktu widzenia można więc powiedzieć, że sytuacja
społeczna Kiplinga ułatwiała mu karierę wybitną, zaczynał bowiem życie
na wysokich szczeblach struktury społecznej, dodatkowo i sztucznie
podwyższonych przez fakt życia w kolonialnych Indiach, gdzie każdy
Anglik, nawet ten z nizin społecznych u siebie w kraju, stawał się
„sahibem", czyli członkiem warstwy „panów".
Talent pisarski, poetycki, którego zawiązki chłopiec zdradzał już w
dzieciństwie, sprawił, iż działanie środowiska artystycznie i kulturowo
bogatego, wręcz wyrafinowanego, pchnęło go w kierunku kariery
literackiej. Przesiąknięcie kulturą Wschodu, fascynacja światem pojęć,
baśni i postaw Hindusów sprawiły, że książki Kiplinga o Indiach
osiągnęły sławę światową, przyniosły mu Nagrodę Nobla, a kilka jego
dzieł weszło na trwałe do skarbca literatury ogólnoludzkiej.
Rzadko można spotkać równie jasny i wyraźny, chciałoby się rzec,
„klinicznie czysty" przypadek ilustrujący regułę, iż rozwój człowieka,
jego osobowości i jego działania, dokonuje się pod przemożnym
wpływem czynników środowiskowych. Że nawet wybitne
indywidualności nie rodzą się dzięki wybrykowi natury lub zrządzeniu
Opatrzności, lecz odzwierciedlają przede wszystkim własną biografię, a
ta pośrednio lub bezpośrednio uwarunkowana jest „biografią" klasy, do
której należą.
A była to epoka największego rozkwitu Imperium Brytyjskiego, które
osiągnąwszy w ciągu XIX wieku maksymalne terytorialnie rozmiary,
zaczynało jednak napotykać na coraz poważniejsze trudności w
utrzymaniu i zarządzaniu gigantycznym organizmem. Moralnym
uzasadnieniem nie kończących się wojen, krwawego tłumienia powstań i
„buntów", było przekonanie o kulturalnej misji białej rasy — zwłaszcza
anglosaskiej — polegającej na kierowaniu rozwojem tych ludów, które
same rządzić się nie potrafią i które, obiektywnie biorąc, w tamtych
czasach do tworzenia dużych samodzielnych organizmów państwowych
rzeczywiście nie były zdolne. Inna rzecz, że pełnienie tej „misji"
oznaczało jednocześnie bezwzględny wyzysk zarówno rodzimych
mieszkańców kolonii, jak i rabunkową na ogół eksploatację bogactw
naturalnych. Ponadto dobra i kapitały były używane w lwiej części dla
umacniania imperialnej i ekonomicznej potęgi metropolii, a mniej dla
rozwoju samych terytoriów zamorskich. Celem kolonizatorów było
utrwalenie panowania brytyjskiego, a nie przyśpieszenie momentu, w
którym kraje te mogłyby zacząć rządzić się niezależnie.
Podstawą Imperium Brytyjskiego była, jak we wszystkich imperiach, siła:
dominacja ekonomiczna, panowanie polityczne i wojskowa okupacja.
Aby stosunkowo nieduży naród, zamieszkujący wyspę mniejszą od jednej
prowincji w którejś z licznych kolonii, mógł kontrolować i utrzymać
takie światowe Imperium, rozproszone po wszystkich kontynentach
świata, potrzebny był ogromny wysiłek skierowany na wykształcenie i
wychowanie wielkiej liczby urzędników, zarządców, a przede wszystkim
żołnierzy i marynarzy, którzy byliby skłonni opuścić kraj, zamieszkać na
długo w koloniach (najczęściej na całe życie, z powrotem do Starego
Kraju dopiero na emeryturę i dla przysłowiowego „złożenia kości w
ojczystej ziemi"), by tam pełnić ową „misję białego człowieka", a
praktycznie zabezpieczać istnienie, funkcjonowanie i trwałość
brytyjskiego Imperium.
Uzyskiwano to poprzez dwojakie zabiegi, jedne można by określić jako
socjotechniczne czy socjoekonomiczne, a inne — pedagogiczne czy
ideowo-wychowawcze. Do pierwszego typu zabiegów, skłaniających
wielu Anglików (m.in. i ojca Rudyarda Kiplinga) do szukania szczęścia
w koloniach, były znacznie lepsze warunki materialne zamieszkałych tam
Anglików, poszerzenie i ułatwienie wszelkich dróg awansu, specjalne
przywileje w wieku emerytalnym itd. Nie mniej ważna była jednak druga
metoda zapewnienia kadr kierowniczych i administracyjnych oraz
wojskowych dla kolonii, polegająca na specjalnym sposobie wychowania
w całym systemie socjalizacji dzieci i młodzieży brytyjskiej, zwłaszcza w
szkołach specjalnie nastawionych na wychowywanie elity rządzącej. Owe
słynne angielskie „public schools" (a wbrew nazwie nie były to wcale
szkoły publiczne ani powszechne, lecz właśnie prywatne i elitarne)
kształciły w specyficzny sposób tych, którzy mieli stanowić filary
Imperium w wojsku, polityce, administracji i ekonomice kolonii.
Istniejące do dzisiaj takie szkoły w Eton, Harrow, Winchester były
szczytowymi produktami tego elitarnego szkolnictwa internatowego,
zmierzającego do wychowania swoich uczniów według modelu
„gentlemana". Były ich jednak w całej Anglii setki. Jeszcze obecnie
istnieje ich tam ponad dwieście, lecz ich znaczenie wydatnie spadło wraz
z upowszechnieniem szkolnictwa państwowego, a przede wszystkim
wraz z upadkiem Imperium Brytyjskiego, który ostatecznie dokonał się
po II wojnie światowej.
Jednakże w czasach dzieciństwa Rudyarda Kiplinga „public schools"
grały rolę podstawową zarówno w przygotowaniu młodych Anglików z
lepszych sfer do kariery życiowej, jak i dla zabezpieczenia losu i
prosperity samego Imperium. W jednej z takich szkół w roku 1878
rozpoczął swoją edukację dwunastoletni Rudyard Kipling. Nie była ona
rangi wcześniej wspomnianych czołowych szkół internatowych, należała
do mniej głośnych, lecz nie mniej typowych, a nazywała się United
Services College, Westward Ho! i mieściła się w malowniczym regionie
Anglii, Devonshire. W szkole tej Kipling spędził cztery lata, a po jej
ukończeniu, mając 17 lat, powrócił do Indii, aby rozpocząć pracę
dziennikarską, a później pisarską.
Powieść „Stalky i Spółka", po wielu latach wznawiana obecnie, jest
właśnie opisem przeżyć autora w tej szkole. Z góry zastrzeżmy, że opis
ten jest na pół biograficzny czy „dokumentarny". Nie jest to bowiem
pamiętnik czy wspomnienie, tylko powieść. Niezależnie jednak od
udziału fikcji literackiej w jej treści, obraz szkoły angielskiej końca XIX
wieku należy do najbardziej wiernych nie tylko w literaturze pięknej, ale i
w fachowej literaturze pedagogicznej. Występując sam w powieści pod
postacią krótkowzrocznego, trochę safandułowatego w porównaniu z
obydwoma przyjaciółmi ucznia Beetle'a, Kipling nie tylko przekazuje
własne odczucia i sposób myślenia w wieku szkolnym, lecz umożliwia
oglądanie i ocenę swojej dawnej szkoły niejako od wewnątrz, z
perspektywy ucznia i wychowanka.
W ogólnym dorobku literackim książka ta nie jest uważana za największe
osiągnięcie Kiplinga, jednak „Stalky i Spółka" do dziś stanowi kluczowe
dzieło dla poznania istoty tradycyjnego brytyjskiego poglądu na
wychowanie. Szczególne miejsce Kiplinga w literaturze światowej
zapewniły niewątpliwie inne dzieła, związane z Indiami, wśród których
obie „Księgi Dżungli" — pisane dla dzieci, ale czytane w upodobaniem i
przez dorosłych — zajmują miejsce najwybitniejsze.
Nie będąc literaturoznawcą ani krytykiem literackim nie zamierzam w
tym wstępie oceniać całokształtu twórczości Kiplinga, w której
specjaliści rozróżniają trzy odrębne fazy: „ironiczną", „energetyczną" i
„imperialną". Aby umiejscowić właściwie „Stalky i Spółkę", muszę
jednak choćby najkrócej określić te kolejne fazy. W pierwszym okresie
— jak wskazuje Roman Dyboski — Kipling pisze krótkie ironiczne
nowele i opowiadania na temat codziennego życia Anglików w
koloniach, przy czym w tym okresie Indie stanowią jedynie tło, ale
jeszcze nie obiekt jego zainteresowań pisarskich. Jednak już wtedy,
odmalowując codzienne życie Anglików w Indiach, Kipling był jednym z
pierwszych pisarzy zainteresowanych .życiem żołnierzy, którzy (w
odróżnieniu od oficerów) byli w Anglii raczej pogardzani, jako że często
rekrutowali się z nizin społecznych i rozbitków życiowych. Kipling
pierwszy pisze o nich z sympatią, ukazując zarówno naiwną dobroć
żołnierzy, jak i ich zdolność do bohaterstwa w służbie Imperium. Ta
literacka rehabilitacja żołnierza miała w imperialnej fazie jego twórczości
uzyskać wzmocnienie i natężenie. Do tej fazy imperialnej należy i
wydana w roku 1899 książka „Stalky i Spółka", w której znajdujemy
elementy obu postaw Kiplinga, zarówno tej, która z sympatią, ale
ironicznie odmalowuje postaci emerytowanych żołnierzy pełniących
funkcję pedlów w tej szkole jak np. sierżant Foxy czy Keyte, jak i tej,
która jest głęboko przejęta misją żołnierską, patriotyczną służbą w
wojsku, choć nie lubi ostentacyjnych deklaracji na ten temat.
Charakteryzując uczniów takich szkół jak United Services College
Kipling pisze: ...„na stu tych chłopców, ośmiu urodziło się gdzieś daleko
— w obozie, w garnizonie lub na pełnym morzu, zaś siedemdziesięciu
pięciu, na stu, było synów oficerów armii lądowej lub marynarki (...) nie
myślących o niczym innym jak tylko, aby w dalszym ciągu uprawiać
rzemiosło ojców".
Choć sam Kipling kariery wojskowej nie wybrał, jednak zawsze uważał
pojęcie służby za jedną z naczelnych wartości i cnót mężczyzny, co
więcej służba żołnierska zyskiwała w jego oczach wciąż wyższą rangę.
W drugim okresie jego twórczości, „energetycznym", którą reprezentują
„Ballady koszarowe" (1892), Kipling mniej interesuje się psychologią
żołnierzy, a więcej uwagi poświęca ich heroicznym wyczynom w
niezliczonych „małych wojnach" imperialnych, jak też owej dziwnej
sympatii czy wręcz miłości tych ludzi dla tajemniczego i pełnego
orientalnej egzotyki Wschodu, deptanego ich ciężkimi żołnierskimi
butami. Tego Wschodu, który ulegając sile ich wyższej techniki i
cywilizacji — jakby dokonywał w odwecie cichego podboju i
opanowywał sentymenty i wyobraźnię zdobywców. Takie powieści jak
„Gunga Din" czy „Mandalay" są typowymi dziełami dla tego okresu. A
twarda żołnierska służba wydaje się Kiplingowi najlepszym systemem
wychowania do prawdziwej męskości, szlachetności i wrażliwości uczuć
oraz zdolności do heroicznych poświęceń.
W „Stalky'm i Spółce" końcowe rozdziały, kreślące losy absolwentów
szkoły i ich służbę dla Imperium w koloniach, są przesycone tymi
właśnie cechami poglądów Kiplinga. Bohaterowie, z którymi się
solidaryzuje i sympatyzuje (jak przede wszystkim sam Stalky), wykazują
ten właśnie stosunek do Hindusów jako do „ludzi poddanych", będący
jednocześnie przedziwną mieszaniną idealizmu i gloryfikacji Imperium,
przekonania o własnej wyższości i fascynacji bliskiej sentymentowi czy
wręcz miłości. Wszystko to ma w podtekście głęboką wiarę, iż dominują,
panują i narzucają, także siłą, swoją wolę zawsze „dla dobra poddanych",
dla wypełnienia historycznej kulturowej roli „białego człowieka" wobec
„kolorowych".
Byłoby łatwym i nieuprawnionym uproszczeniem zastosować do tego
złożonego i wielowarstwowego obrazu literackiego narzędzie suchej
analizy historycznej czy klasowej i powiedzieć po prostu, że Kipling się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl