Khuda.Gawah.CD2, moje napisy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:02:Uderzyłeś mnie? Jak udało Ci się mnie uderzyć?00:00:08:Ty kundlu! Zabiłeś dozorcę, |a ten biedak został ukarany?00:00:18:Martwisz się o kochanka, co? To jest znane jako...00:00:28:Pasja jest wzajemna, co?00:00:31:Przyszłaś spotkać się z kochankiem? |Idź i spotkaj go!00:00:35:Idź i pocałuj go... Owiń się wokół jego ciała!00:00:42:Przyszłaś go całować, |a złościsz się na mnie?00:01:24:Co zrobiłaś?00:01:30:Co siostra powinna zrobić dla brata.00:01:36:Ale, to jest morderstwo!00:01:44:- Daj mi to. |- Nie! - Dlaczego nie rozumiesz?00:01:48:Jeśli cię powieszą, kto zajmie się |twoim dzieckiem? Kto go wychowa?00:01:52:- Daj mi to. |- Nie! Dla dobra dziecka..00:01:56:..nie mogę rujnować twojego życia, bardziej niż jest!00:02:05:Nie mamy czasu. Policja idzie.00:02:09:Daj butelkę! Słuchaj...00:02:13:Posłuchaj mnie. Nie zabiłaś go. Rozumiesz?00:02:19:- Milcz na zawsze! |- To będzie między nami! Pośpiesz się i idź!00:02:25:Pomyśl o synu! Spadaj!00:02:44:Mój przyjacielu, co zrobiłeś?00:02:48:Chcesz się zamknąć za kratkami do końca życia?00:02:52:Dlaczego?00:03:01:Mój drogi przyjacielu. Porozmawiamy o tym później.00:03:07:Najpierw, chodź i uściśnij mnie.00:03:11:To zdławi całe zamieszanie. |Ten przeklęty poczuje się dobrze.00:03:18:Chodź...00:03:22:Drogi przyjacielu!00:03:37:Kiedy przyszedłeś, to jak gdyby |Kabul przyszedł. Moja Mehndi przyszła.00:03:42:Moja Benazir przyszła. Jak się ma Benazir?00:03:47:Ona czeka na ciebie przy drodze, |którą przybyłeś do Indii.00:03:57:Zapala lampy, mając nadzieję że wrócisz.00:04:08:Zgaś te lampy, przyjacielu.00:04:12:- Nie mogę wracać tą drogą.|- Możesz!00:04:17:Złamię mury więzienia i wydostanę cię stąd.00:04:22:Nawet ja mogę to zrobić.00:04:26:Mam zwiazane ręce. Nie łańcuchami, ale przyjaźnią!00:04:30:Ty i twoja przyjaźń! Przed spełnianiem obietnic......00:04:35:...pomyślałeś co stanie się z twoją Benazir?00:04:40:- Zaopiekujesz się moją Mehndi. |- A, Benazir?00:05:14:Daj jej ten talizman.00:05:18:Nie będziesz musiałjej kłamać.00:05:23:Gdy go zobaczy, zrozumie, że jej Badshah jest...00:05:27:..martwy! |- Nie! Na litość boską, nie mów tak.00:05:37:Weź się w garść. Musisz teraz wychować Mehndi.00:05:43:Nie mogę jej wychowywać. Ani opiekować się Benazir.00:05:48:Spójrz na mnie! Nie mogę pomóc sobie.00:05:52:Jak będę zdolny opiekować się nimi?00:05:58:Mój przyjacielu, zlituj się nade mną.00:06:03:Nie zwalaj na mnie takiej odpowiedzialności. |Jestem Khudabaksha.00:06:09:Nie Badshah Khan!00:06:17:Okay.00:06:21:Mogę uwolić cię od tej odpowiedzialności.00:06:27:Ale pod jednym warunkiem. |Powiedz, że nie jesteś moim przyjacielem.00:06:35:Nie mów tak Badshah Khan.00:06:46:Zrób mi jeszcze jedną przysługę.00:06:50:To pozostanie tajemnicą między nami.00:06:59:Badshah Khan jest martwy, |dla nich...00:07:07:..i dla ciebie!00:08:25:Czy Badshah przyszedł?00:08:40:On nigdy nie wróci!00:08:54:Kłamiesz! Kłamiesz!00:09:00:- Nie! Kłamiesz! |- Moja droga...00:09:04:Twój syn kłamie!00:09:09:Popatrz! Mój Badshah przyjechał!00:09:13:Popatrz! On jest w domu. |Mój Badshah Khan przyszedł.00:09:43:Mój Khan nie przyszedł?00:09:51:Przyjdzie! On na pewno przyjdzie!00:11:30:Tata przegrał! Został pononany.00:11:34:Przegrałem, do licha! |Jak przegrałem? Powiedz mi.00:11:39:- Wygrałam! |- Jak wygrałaś?00:11:47:- Nie wygrałam? |- Nie rób miny. Czy nie wygrałaś?00:11:55:- Nie wygrałam? |- Wygrałaś. Jesteś szczęśliwa. Świetnie.00:12:02:Twoje szczęście jest celem mojego życia, kochanie.00:12:07:Czasami mam wrażenie, że |poświęcasz wszystkie twoje sny...00:12:11:..wygody, radość, dla mojego szczęścia. |Nie trzymasz nic dla ciebie?00:12:17:- Absolutnie tak. |- Zatrzymałem cię dla siebie.00:12:23:- Ach, mamo! Chodź.|- Kto wygrał, synu?00:12:28:Ten, kto zawsze wygrywa.00:12:34:Przygotowuj się! Jadę do Indii na rajd samochodowy.00:12:38:Co powiedziałaś? Gdzie jedziesz?00:12:43:- Do Indii. |- Nie, moja droga. Nie pójdziesz do Indii00:12:49:Dlaczego nie? Dlaczego nie pójdę do Indii?00:12:54:A więc... Wyjaśnij jej to, Matko.00:12:59:Indie są bardzo daleko. A młoda samotna dziewczyna, tam...00:13:04:Babciu! To jest jedyny kraj, |który uważa za przyjaciół swoich wrogów.00:13:10:- Nie jeste nawet wrogiem! |Więc dlaczego się bać? - Ale...00:13:16:Mój drogi. Jeśli myśli są głębokie.....00:13:21:"Przyjacielu, nie myślę za dużo. |Jeśli ktoś myśli, głęboko ...00:13:25:..to osłabia decyzje. |- Co to jest'Car-Rally'?00:13:30:To jak nasze lokalne wyścigi konne. |Setki samochodów ściga się razem.00:13:36:Każdy chce zająć pierwsze miejsce. |Każdy kraj będzie reprezentowany.00:13:42:Ale tylko jeden wygrywa...|Oczywiście ja!00:13:46:Ale czy będziesz w stanie wygrać ze wszystkimi?00:13:55:Zadanie jest trudne. To trudny test. |Ale moja pasja jest silna!00:14:03:Jeśli Bóg chce dać światło, wtedy lampy zapłoną w czasie burzy.00:14:08:O, wielka ziemio Indyjska, pozdrowiam cię.00:14:25:Moje dziecko. Hena, moja dziewczyna.00:14:45:Jak wyglądam w moim mundurze?00:14:56:Jak twój ojciec.00:14:59:Gdyby mój przyjaciel, Radżput |Khan żył, i to widział...00:15:04:..on zwariowałby z radości.00:15:13:- Gratulacje.|- One należą się tobie, Khan.00:15:19:Nie. Nic nie zależy od |człowieka prócz słowa i myśli.00:15:24:On używa pióra. Pomysły są |jego. Jesteśmy jak czyste papiery.00:15:30:Wujek Kchana, pozostaje faktem ...00:15:34:..że co mam dzisiaj, to z powodu swojej dobroci.00:15:40:Dałeś mi tak wiele miłości, |że nigdy nie brakowało mi mojego ojca.00:15:46:Właśnie dlatego zasługujesz na gratulacje.00:15:50:- Nie, moja droga. Co za bzdury. |- I znowu to samo.00:15:54:Gdy mówię, że to Twoje prawo, to tak jest!00:16:00:Proszę odejdź. Pragnę powiedzieć |wujkowi coś ważnego.00:16:04:- Co chcesz powiedzieć? |- Idź pierwszy.00:16:08:- Teraz jesteś przyjacielem, nie wujkiem. |- Coś specjalnego?00:16:12:- Bardzo! Słuchaj uważnie. - Tak? |- Był facet w mojej klasie.00:16:20:Facet? Jest jakiś facet w tej historii?00:16:25:To nie to przyjacielu, nie.00:16:27:Ale istnieje ryzyko, że może przyjdzie.00:16:34:- Słuchaj. Chcesz zobaczyć tego|dumnego inspektora? - Pewnie.00:17:12:Tu Kalia... Naprawdę?00:17:24:Jestem Kamaljit. Jak masz się?00:17:29:Gratulacje! Naprawdę?00:17:42:To ja. Tak, idź do Kantia...00:17:46:Dobrze zrobione mój chłopcze! Wymknąłeś się wrogowi?00:17:52:Daliśmy ci tyle złota! |Czy znasz jego stawkę w Indiach?00:20:42:- Co się stało? |- Poszły! Poszły wszystkie razem!00:20:52:- Co się stało? Odnalazłeś skarb? |- Tak.00:20:58:I oto klucz do tego!00:21:02:- Klucz do tego?|- Twój uczciwy syn...00:21:05:..dzisiaj złapałem przemytnika |na gorącym uczynku. - Tak?00:21:11:Zamierzałem go aresztować, |ale aresztował mnie za łapówkę.00:21:17:A potem dał mi klucze do wspaniałego domku.00:21:22:Wynoś się! Wynoś się z tego domu, jesteś oszustem!00:21:27:Wystarczy, Mamusiu; Wystarczy.00:21:32:Dawno nie słyszałem twojego kazania o uczciwości, wiesz.00:21:38:Osoba, która ma taką matkę jak ty, oraz uczciwy ojciec...00:21:44:..nigdy nie popełnieni przestępstwa.00:21:50:I to jest dowód tej prawdy.00:21:55:Nagroda uczciwości od rządu.00:22:06:Sir. Pasza na linii.00:22:13:- Ratuj mnie, tato. Te chłopaki |chcą mnie zabić. - Opanuj się.00:22:17:Jeśli cię dotknąć, zabiję ich! |Teraz daj im telefon.00:22:22:Mówi'Daj telefon Draniom!' Tak, mów dalej.00:22:26:Znasz tego wynik. Nie groź nam, okay?00:22:31:Tygrysie, nie jesteśmy młodzikami. |Jeśli ktoś zakłóca interesy...00:22:35:..musimy go utemperować! Oddaj nam |co nasze i zabieraj synka.00:22:42:Słuchaj, Kalia. Dostaniesz co twoje. Dlaczego nie?00:22:46:Dostaniesz co twoje..oraz kontr-odpowiedź!00:22:53:Reszta, wszystko gra.00:22:58:Radża. Twój Radża. Kogo, Rząd...00:23:02:..przyznał mu medal za dzielności i uczciwość.00:23:07:Mój Boże! Jest młodym człowiekiem.00:23:13:Lata szybko zleciały dla ciebie, ale...00:23:18:..dla mnie, czas się zatrzymał. |Nigdy nie posunął się naprzód.00:23:24:Całe życie, dawałeś radość innym.00:23:29:- Zachowaj trochę dla siebie...|- Wystarczy! Dość!...00:23:39:Próbuję zapomnieć, zapomnieć o własnym istnieniu.00:23:46:Nie przypominaj mi o tym.00:23:51:Nie przypominaj mi o tym.00:24:04:Przyszedł!00:24:07:Jest tutaj. Przyszedł.00:24:35:Co się dzieje z mamą?00:24:42:Sprowadzaliśmy różnych specjalistów |i lekarzy. Ale nie mogli pomóc.00:24:47:Nie wiemy, co zrobić dla tej biednej kobiety.00:24:54:Na złamane serce nie ma lekarstwa, Matko.00:24:59:Odprowadź doktora, moja droga.00:25:07:- Do widzenia. - Do widzenia. |- Daj mi to, panie doktorze.00:25:17:Ilekroć widzę cię w tym stanie...00:25:21:..czuję się winny, mimo że bez winy.00:25:25:Przeklinam ten dzień, |kiedy wróciłem z tą niepomyślną wiadomością...00:25:30:Jaką niepomyślną wiadomością?00:25:34:- Jaką wiadomość? |- Wiadomość? Jakie wieści?00:25:40:Mój kochany ojcze.. tracisz pamięć.00:25:46:- Nie czujesz się zażenowany przed mamą właśnie? |- To straszne wieści, kochanie.00:25:50:- Które wprawiły twą matkę w omdlenie. |- Tak, to prawda.00:25:56:- Nie rozumiem jednej rzeczy. |- Co?00:26:01:Ktoś przyniósł jej wiadomość, |że wracając z Indii...00:26:04:..mój ojciec oddał własne życie, |dla ratowania niewinnego dziecka.00:26:09:I to wywołało szok. Ale ojcze...00:26:12:..gdy wróciłeś żywy, dlaczego nie otrząsnęła się z szoku?00:26:17:- Dlaczego nie rozpoznała cię? |- Cóż, droga...-On przyjdzie.00:26:22:On wróci.00:26:37:Matko, otwórz oczy. Ten, |kto miał przyjść już przyszedł.00:26:43:Spójrz! Jest przed tobą.00:26:47:Proszę rozpoznaj go.00:26:55:On przy... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl