Odnośniki
- Index
- Kaktusy z zielonej ulicy - Wiktor Zawada (14997), KSIĄŻKI(,,audio,mobi,rtf,djvu), WIKTOR ZAWADA-KAKTUSY Z ZIELONEJ ULICY
- Kava Alex - Zabójczy wirus, Książki, Alex Kava
- Kava Alex - 02 - W ułamku sekundy, Książki, Alex Kava
- Kava Alex - 01 - Dotyk zła, Książki, Alex Kava
- Kat Martin - Cygański Lord, Książki - Literatura piękna, Kat Martin
- Kat Martin - Nocny Jeździec, Książki - Literatura piękna, Kat Martin
- Kapp Colin - Formy Chaosu 01 - Formy Chaosu, Książki Fantasy i SF
- King To, ►Dla moli książkowych, king
- Keyes Gregory - Gwiezdne Wojny 103 - NOWA ERA JEDI - Ostrze Zwycięstwa - Podbój, Książki, Star Wars, New Jedi Order
- King Jaunting, ►Dla moli książkowych, king
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pret-a-porter.pev.pl
Keri Arthur - Vampire Romance - Dreams (tłum.nieof.)(1), książki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Dreams
Keri Arthur
Sny , które śnimy są zawsze naszym pragnieniem .
W moim śnie dotykałem jedwabistą ręką złocistą skórę . Westchnąłem , szybko
przejechałem swoim oddechem po ustach o których zawsze marzyłem w snach i na
jawie .Odsunęła głowę i jęczała z rozkoszy, kiedy pieściłem jej piersi .Blask jej
rudych włosów zwiastował ciepło które zawsze pojawiało się między ich czułością
.Czy to światło było tworzone przez nią czy też przez niego ,tak naprawdę nie miało
znaczenia ,ale miało znaczenie dla nich .
Te cenne momenty zażyłości .
Sen śnił się dalej . Patrzył na szybkie bicie pulsu na jej szyi . Mógł prawie poczuć
słodką krew płynącą pod jej skórą . Zapach krwi spowodował że jej zapragnął .
Wykrzykiwała jego imię ,było to słodsze niż życie . Sięgnął po nią ,przyciągając jej
ducha do siebie ,obejmując ją pragnąc posiąść jeszcze dzisiaj .Wiedząc z całą
pewnością że ona nigdy nie pozwoliła by na te czułości .
Tak naprawdę była jego w pewnym sensie , ale prawdopodobnie nigdy by tego nie
zrozumiała . Być może któregoś dnia byłby zmuszony posunąć się dalej ,ale jej nie
pozwoliłby . Ona była częścią jego . Pragnął podzielić się z nią jego krwią a nawet jej
skosztować ,ale nie miało by to dla niej żadnych konsekwencji . Dla wszystkich on
tajemnicze stworzenie ,było mitem i magią więcej niż ciemnością .
Był czymś co nie powinno istnieć ,nawet w tym wieku w dobie nowoczesności,
pojawienie się praw dla wampira i uznanie przez ludzi jeśli nie akceptacja to chociaż
kompromis . Były to rzeczy naprawdę bardzo dziwne .
Ale tu i teraz byli oni dwoje i ich sen .To było wszystko i nic kiedy on pragnął być w
niej .
Nie mógł się powstrzymać .Pocałował ją ,pieszcząc ją ,kochając ,gorąco które
rozchodziło się między nimi było niezaprzeczalne . I wtedy wziął ją ,ich ciała
połączyły się w śnie , gorące widmowe ciało z gorącym widmowym ciałem
,zdesperowani głodni wymagający .
Intensywność ,pragnienie nadzieja że razem to zakończą . Nachylił się nad
widmowym jej ciałem i zatopił swoje zęby w jej żyle ,czuł pulsowanie jej krwi i jego
usta smakujące ją.
To było takie słodkie ,wspaniałe uczucie, kiedy wchodził w nią widząc że i jej się to
podoba .
To był słodki sen ,ale pobudka była zawsze gorzka . Ponieważ on zawsze leżał sam,
spocony i gorący mażąc żeby to jej ręce go dotykały. Trzymanie jej nasyconego ciała
w śnie było tym co tak naprawdę chcieli oboje .Podobało się mu to ciepło które
dostarczała jej krew. .Jednak później już była, tylko ciemność i uczucie samotności,
które wypełniło jego życie i świat .
Westchnął i otworzył oczy . Przyjemność którą poczuł kiedy w śnie jego ciało
spotkało jej pragnął znowu to poczuć . Chciał żeby tu była namiętna tylko żeby go
pragnęła, ale czuł że znowu będzie samotny . Był niekompletny . Sny były dobre ,ale
on chciał więcej . Chciał ją , na poważnie ,żeby była ,tylko jego chciał znaleźć się
głęboko w niej .
Światła Melbourne migotały rozświetlając w górze neon ciemności nocy . On
chciał dzisiaj znowu zobaczyć Jenson Riley .Naprawdę był rozgniewany chciał
dzisiaj postawić jej ultimatum ,chciał włączyć ją do swojego życia , wiedział że to
tylko kwestia czasu ,kiedy wymusi na niej zgodę ,pozwolił leżeć swoim psom ,przez
chwilę .
Była po części ,wampirem i wilkołakiem , zwierzęciem . Wiedział że mogła być
niebezpieczna kiedy naprawdę tego chciała . To go bardzo drażniło ale przyciągała jej
witalność ,siła jej nieugiętość .Chciał ją dzisiejszego wieczora . Chciał ją. Odepchnął
psy. Zeszedł i wsiadł do limuzyny stojącej pod jego apartamentem . Nacisnął
przycisk, pojawił się ekran między nim a kierowcą jego limuzyny .
-Henry zmiana planów . Jedziemy teraz do pani Jenson Riley .
-Tak proszę pana . Głos kierowcy był grzeczny i uniżony .
Henry pracował dla niego przez około sto lat .Stało się to już rutyną .
Mijali szybko ulice . Zastanawiał się jak to się stało że ona szczenię tak zawładnęła
jego uczuciem .
Chociaż wiedział że przejdzie z nią piekło z jej morałami wilkołaka ,wolności i nie
będzie to łatwa droga .Ale zamierzał to zmienić .W końcu . On nie wygłupiał by się
to zrobić ,tej nocy pragnął to zmienić .
Limuzyna zatrzymała się przy domu zbudowanemu z cegły . Popatrzył w górę,
widząc że żadne światła się nie świecą w oknach .Ona spała . Wtedy . Pojawił się w
myślach jego obraz że wślizguję się nagi do łóżka obok niej ,pieszcząc jej ciało na
poważnie a nie tylko w snach .Wysiadł kiedy Henry otworzył drzwi .
-Jedź teraz do hotelu i zaczekaj tam .Powiedział wdychając chłodne nocne
powietrze ,czując gorąco i życie będące w tym budynku .
-Wezwie ciebie kiedy będę potrzebował.
-Tak proszę pana .
Uśmiechnął się do Henryego ,i przeszedł przez drzwi . Ten budynek był rzadko
zamykany , mieszkańcy byli widocznie niefrasobliwi .Nie lękali się zbrodni które
nagminnie były popełniane na tym obszarze . Tak naprawdę jedynymi, którzy mogli
się tutaj ochronić w tym budynku byli Riley i jej brat .Wszedł na schody robiąc mało
hałasu .
Czuł jak przez dom przelatuje gorąco i życie przez ludzkie serca ,to był cudownie
natrętny dźwięk .On dotarł do przejścia i otworzył drzwi szybu schodowego .
Ciemność zalała korytarz . Ciemność ,Riley byłyli jego przyjaciółmi .Być może to
było dlatego że ona nigdy nie nalegała na zrobienie światła na korytarzu .
Jakaś część jej wampira i wilkołaka,mogła schować się w ciemnościach tak samo jak
on .
Szedł prosto do jej drzwi ,pozwalając jego zmysłom wyczuć jej zapach .Spała
czekając na niego tak samo jak w jego snach .
Nie była sama w mieszkaniu . Czuł uderzenie innego serca w ciszy . Niewątpliwe
był to Rohan jej brat .
Uśmiechnął się i wszedł do mieszkania .
Kiedyś zaprosiła go swojego mieszkania to było bardzo dawno temu , i teraz nic już
nie mogło go powstrzymać przed wejściem do niej nawet ona sama .
To było jedno z praw wampira tak jak opisywała to literatura .
Mieszkanie wyglądało na nie posprzątane ,wszędzie leżały ubrania i gazety typowy
bałagan . Ani ona ani jej brat nie mieli głowy do prac domowych ,chociaż Rohan
skłaniał się do tego żeby niewiele częściej bywać w domu niż Riley . Uśmiechnął się
i zmierzał do jej sypialni .
Zatrzymał się w wejściu do sypialni . Wyczuł inne życie ,które nie było
Rohanem .Mogła spać i marzyć o nim ,ale ona dzieliła łóżko z innym wilkiem .
Jego nemezis i rywal w miłości Kellen Sinclar .
Wściekł się jego gniew zapulsował wściekle i tylko sekundy brakowało do tego by
zabił ,rozpruł leżącego mężczyznę i wyrzucił z mieszkania . Nie przez drzwi, ale
przez okno ,żeby uderzył o chodnik i żeby zginął już na zawsze . Psiakrew ona była
jego .Zostanie jego i obojętnie co będzie myślała tak będzie jak on pragnie.
Musiała chyba wyczuć jego gniew ,ponieważ poruszyła się pod prześcieradłem,
mrucząc coś czego nie mógł usłyszeć . Odwracając się prześcieradło ześlizgnęło się
w dół jej ciała ,odsłaniając złocistą skórę i pełne piersi które on pieścił w swoich
snach .
Pragnienie poruszyło się pod gniewem . On chciał ja na poważnie .
Tutaj ,właśnie teraz . Byłby zgubiony gdyby zostawił ją w rękach jego rywala . Nie
dzisiejszego wieczora ,kiedy samotność go przytłaczała kiedy jego ciało i dusza
tęskniła do niej .
Jego spojrzenie pobiegło do Kellena . Wejść do myśli innego człowieka
wystarczająco łatwe dla niego jeżeli ten człowiek jako głupiec nie posiadał tarcz
ochronnych przed psychicznym wtargnięciem .Jego stan spania po nasyceniu się
ciałem Riley wywołał u Quinna gniew .
To było by łatwe żeby wślizgnąć się w jego nieświadome myśli ,rozkazać
Kellenowi ,by odszedł tak daleko i żeby nigdy nie wrócił .Sprawić ,tak żeby nigdy
już nie spotykał się z Riley .
-To było takie łatwe.
-Takie kuszące.
Ale Rilley zastanawiała by się dlaczego on poszedł tak nagle ,i chciała by znać jego
powód . Posiadała też potężny psychiczny talent ,i nie zajęło by jej zbyt długo
odkrycie kto za tym, stoi czyli jego .
To spowodowało by jej gniew . Prawdopodobnie rozgniewałaby się i zakończyła ich
słabą znajomość . Ryzyko nie było tego warte ,dopóki nie byłby pewny jej uczuć .
Chociaż nic nie mogło go powstrzymać przed pozbyciem się teraz, tego człowiek z
jej mieszkania .
Był człowiekiem sukcesu dlatego utrzymywał jej senny umysł w nieświadomości .
Zmusił młodego wilka by ubrał się i wymaszerował z mieszkania .Zatrzymał drzwi
ale cały czas trzymał umysłową smycz na młodym wilku ,aż zrobił się uległy . On
obudzi się w jego własnym łóżku i będzie się zastanawiał, psiakrew jak on się tam
dostał .
Myśl przebiegła przez jego głowę .Słyszał jak ktoś kiedyś mówił że miłość jest
piękna ,ale on obmyślał już brudny plan jak sprawić by zdobyć przychylność Riley .
Wstrzymał oddech i ponownie wyszedł z mieszkania i stanął przy wejściu do
mieszkania .
I w tym momencie wyczuł wroga .
Aż stanął i wysłał jego empatyczne i telepatyczne zdolności na poszukiwanie
tajemniczego źródła czegokolwiek ,albo nawet osoby. która nie powinna tutaj
przebywać .W mieszkaniu teraz przebywała tylko Riley ponieważ tylko jej siłę
życiową wyczuł ,oraz że było tam spokojnie i cicho .Nie było żadnej aluzji że jest
tam coś niewłaściwe .
Nic .Cokolwiek to było ,pochodziło z dołu .
Zmarszczył brwi ,pozwolił swoim mocom popłynąć w dół przeszukując szybko różne
mieszkania .szukając źródła niepokoju .Ludzie drzemali ,inni spali ,chodzili
wyczuwał ich siły życiowe w ciemności . Głód obudzony ,ale jeszcze w pełni
kontrolowany .
To coś nie było ludzkie ,ani człowiecze,to było obce . Ale wyczuwał wroga i on
pochodził z tego budynku . Tylko co to mogło być , nie mógł ustalić dokładnie co to
jest . Był to jakiś rodzaj martwoty ,nie posiadało oddechu życia ani gorąca .To się nie
poruszało ,jednak atmosfera tego powodowała że to było dziwne i niebezpieczne .
To coś nie powinno być w tym budynku .
Zamierzał zejść i sprawdzić co to jest ,ale w tym momencie pokazała się Riley .
Człowiek obudzony ze snu . Chociaż na jej ustach gościł uśmiech to w jej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]