Odnośniki
- Index
- Kaktusy z zielonej ulicy - Wiktor Zawada (14997), KSIĄŻKI(,,audio,mobi,rtf,djvu), WIKTOR ZAWADA-KAKTUSY Z ZIELONEJ ULICY
- Kava Alex - Zabójczy wirus, Książki, Alex Kava
- Kava Alex - 02 - W ułamku sekundy, Książki, Alex Kava
- Kava Alex - 01 - Dotyk zła, Książki, Alex Kava
- Kat Martin - Cygański Lord, Książki - Literatura piękna, Kat Martin
- Kat Martin - Nocny Jeździec, Książki - Literatura piękna, Kat Martin
- Kapp Colin - Formy Chaosu 01 - Formy Chaosu, Książki Fantasy i SF
- Keyes Gregory - Gwiezdne Wojny 103 - NOWA ERA JEDI - Ostrze Zwycięstwa - Podbój, Książki, Star Wars, New Jedi Order
- Kisielewski Stefan - Abecad脜鈥��o Kisiela, Książki
- Keyes Greg - Gwiezdne Wojny - Nowa era Jedi - Ostatnie Proroctwo, Książki, Star Wars, New Jedi Order
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bezglutenowo.pev.pl
King Poranna dostawa (Mleczarz), ►Dla moli książkowych, king
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Stephen KingPORANNA DOSTAWA (Mleczarz - cz�� 1) Morning Deliveries (Milkman 1) Ze zbioru opowiadan 'Skeleton Crew'�wit sp�ywa� wolno na Culver Street.Komu�, kto o tej porze nie spa�, noc wydawa�aby si� wci�� jeszcze czarna,ale poranek skrada� si� ju� od p� godziny. Wiewi�rka, skryta w�r�d ga��zidu�ego klonu na rogu Culver i Balfour Avenue, zamruga�a �lepkami i zwr�ci�aswoje bezsenne spojrzenie ku u�pionym domom. W p� drogi do skrzy�owaniajask�ka przysiad�a na poide�ku dla ptak�w pod domem pa�stwa Mackenzie izatrzepota�a skrzyd�ami, rozpryskuj�c wok� perliste krople. �lamazarniew�druj�ca wzd�u� rynienki mr�wka natrafi�a na drobn� grudk� czekolady wporzuconym sreberku.Nocny powiew, kt�ry szemra� w li�ciach i wydyma� zas�ony w oknach, zacz��zbiera� si� do odej�cia. Stary klon wyda� ostatni poszmer i zastyg�,oczekuj�c a� ten cichy prolog rozwinie si� w prawdziw� uwertur�.Kreska bladego �wiat�a zaja�nia�a na wschodnim niebie. Lelek przerwa� sw�jpos�pny koncert; niepewnie wraca�y do �ycia sikorki, niezdecydowane, jakbynie �mia�y samodzielnie wita� wschodz�cego dnia.Wiewi�rka znik�a w okolonej fa�dami kory dziupli w rozwidleniu klonu.Jask�ka przysiad�a na kraw�dzi poide�ka i zastyg�a bez ruchu.Mr�wka tak�e znieruchomia�a, pochylona nad swoim skarbem jak bibliotekarznad opas�ym tomem.Ulica Culver dr�a�a w ciszy na kraw�dzi �wiat�a - na tej przesuwaj�cej si�po powierzchni planety linii, kt�r� astronomowie zw� terminatorem.Z ciszy wy�oni� si� delikatny pomruk, narastaj�cy niepostrze�enie a�wydawa�o si�, �e trwa ju� od dawna, skryty pod g�o�niejszymi d�wi�kamidopiero co minionej nocy. D�wi�k g�stnia� i stawa� si� coraz wyra�niejszy,a� okaza� si� dyskretnie wyt�umionym warkotem silnika ci�ar�wki mleczarza.Ci�ar�wka skr�ci�a z Balfour Avenue w ulic� Culver - na eleganckim be�owymlakierze widnia�y czerwone litery. Wiewi�rka wychyn�a z przypominaj�cejwyd�te usta dziupli jak j�zyczek, przyjrza�a si� ci�ar�wce i,spostrzeg�szy na ziemi co�, co wygl�da�o na smakowity k�sek, zbieg�a popniu z ogonem zadartym do g�ry. Jask�ka odfrun�a. Mr�wka pochwyci�a tyleczekolady ile mog�a ud�wign�� i potaszczy�a zdobycz do mrowiska.�wierkanie sikorek przybra�o na sile.Ulic� dalej zaszczeka� pies.Na burcie ci�ar�wki widnia� napis: MLECZARNIA CRAMERA. Pod spodemnamalowana by�a butelka mleka, a jeszcze ni�ej s�owa: PORANNE DOSTAWY TONASZA SPECJALNO��!Mleczarz mia� na sobie niebieskoszary kombinezon i przekrzywiony kapelusz,a na kieszonce wyszyte z�ot� nitk� imi�: SPIKE. Pogwizdywa� sobie, do wt�rubutelkom przyja�nie d�wi�cz�cym w pojemnikach z lodem.Zatrzyma� si� przy kraw�niku pod domem pa�stwa Mackenzie. Podni�s�spoczywaj�c� na siedzeniu pasa�era skrzynk� z mlekiem i tanecznym ruchemwysiad� z wozu. Zatrzyma� si� na chwil�, �eby wci�gn�� g��boko w p�ucapowietrze, �wie�e, rze�kie i pe�ne tajemnic - po czym pomaszerowa� �wawo wstron� drzwi.Na skrzynce pocztowej wisia�a ma�a kwadratowa karteczka, przytrzymywanamagnesem w kszta�cie pomidora. Spike odczyta� zawart� na niej wiadomo��powoli i dok�adnie, jak kto� kto odcyfrowuje list znaleziony w zmursza�ejbutelce, wyrzuconej przez fale na brzeg. 1 kw. mleka 1 �miet ekon 1 sok pomara�cz Dzi�k Nella MMleczarz Spike przyjrza� si� w zamy�leniu swojej podr�cznej skrzynce iwydoby� z niej mleko i �mietank�. Powt�rnie zlustrowa� kartk�, uni�s�pomidorowy magnes aby upewni� si�, �e nie umkn�a jego uwadze kropka,przecinek albo my�lnik, kt�ry m�g� zmieni� posta� rzeczy, pokiwa� g�ow�,od�o�y� magnes na miejsce i wr�ci� do samochodu.Komora ci�ar�wki by�a wilgotna, ciemna i ch�odna. Unosi�a si� w niejst�ch�a, robaczywa wo�, nie mieszaj�ca si� �atwo z zapachem produkt�wmleczarskich. Kartony soku pomara�czowego sta�y za wilcz� jagod�. Spikewyj�� z lodu jeden karton, pokiwa� zn�w g�ow� i zawr�ci� pod drzwi.Postawi� sok obok mleka i �mietany, po czym wr�ci� do ci�ar�wki.Opodal rozleg� si� dono�ny gwizd zwiastuj�cy godzin� pi�t� - to Rocky,kumpel Spike'a, jak codzie� otwiera� pralni�. Spike zamy�li� si� na chwil�,wyobra�aj�c sobie jak Rocky uruchamia swoje maszyny pralnicze w parnym,gor�cym powietrzu, i u�miechn�� si�. Mo�liwe, �e zobacz� si� nied�ugo. Mo�ejeszcze dzi� wiecz�r... gdy wykona dostaw�.Spike zapu�ci� motor i ruszy� w drog�. Z poplamionego krwi� rze�niczegohaka w suficie kabiny zwisa�o tranzystorowe radyjko. W��czy� je i dyskretned�wi�ki muzyki splot�y si� z warkotem silnika gdy podje�d�a� do domupa�stwa McCarthy.Karteczka od pani McCarthy by�a tam gdzie zawsze, wci�ni�ta w szpar�skrzynki na listy. By�a kr�tka i tre�ciwa: CzekoladaSpike wyj�� d�ugopis, nabazgra� na kartce Zam�wienie wykonane i wcisn�� j�z powrotem w szpar�. Potem wr�ci� do ci�ar�wki. Mleko czekoladowe sta�o wdw�ch ch�odziarkach, wygodnie ustawionych tu� na brzegu, blisko tylnychdrzwi, poniewa� w czerwcu wszyscy je zamawiali. Mleczarz zerkn�� nach�odziarki, si�gn�� poza nie i wydoby� pusty karton po mleku czekoladowym,kt�ry le�a� w przeciwleg�ym rogu. Karton by� naturalnie br�zowy. Rozbrykanym�odzieniec harcowa� nad napisem informuj�cym konsumenta, �e opakowaniezawiera NAP�J MLECZNY CRAMERA PO�YWNY I DOSKONA�Y W SMAKU PODAWA� NA ZIMNO LUB NA GOR�CO FRAJDA DLA DZIECIAK�W!Spike ustawi� karton na skrzynce z mlekiem. Odgarn�� okruchy lodu a� dotar�do s�oika po majonezie. Podni�s� go i zajrza� do �rodka. Tarantulaporuszy�a si�, cho� niemrawo, ot�pia�a od zimna. Spike zdj�� zakr�tk� iprzechyli� s�oik nad otwartym kartonem. Paj�k podj�� nieudoln� pr�b�wdrapania si� po szklanej �ciance, ale bez rezultatu. Wpad� do pustegokartonu z t�ustym pla�ni�ciem. Mleczarz zamkn�� starannie karton, umie�ci�w swoim noside�ku i podbieg� do drzwi pa�stwa McCarthy. Paj�ki by�y jegoulubionym towarem, paj�ki by�y najlepsze, nawet je�li tylko on by� tegozdania. Dzie�, kiedy m�g� dostarczy� paj�ka by� dla Spike'a szcz�liwymdniem.Gdy tak posuwa� si� wolno ulic� Culver, symfonia �witu trwa�a. Per�owawst�ga na wschodzie ust�pi�a pog��biaj�cej si� r�owo�ci, z pocz�tku ledwodostrzegalnej, potem rozja�niaj�cej si� szybko w szkar�at, kt�ry r�wnienatychmiast poczyna� blednie� i przeistacza� si� w letni b��kit. Pierwszepromienie s�o�ca, �liczne jak na obrazku z elementarza, czeka�y tu� zaprogiem.Pod domem pa�stwa Webber Spike zostawi� butelk� po zwyk�ej �mietaniewype�nion� �r�cym kwasem. U Jenner�w pi�� kwart mleka - maj� tamdorastaj�cych ch�opc�w. Spike nigdy ich nie widzia�, ale za domem sta�sza�as, a na ganku sta�y czasem rowery i kije do baseballa. U pa�stwaCollins dwie kwarty mleka i karton jogurtu. U panny Ordway kogel-mogel wkartonie, spikni�ty z belladonn�.Ulic� dalej trzasn�y drzwi. Pan Webber, kt�ry ka�dego ranka musia� je�dzi�ca�� drog� do miasta, otworzy� drzwi gara�u i wszed� do �rodka, wymachuj�cakt�wk�. Mleczarz odczeka�, a� us�yszy silnik jego Saaba i u�miechn�� si�na ten d�wi�k, przypominaj�cy bzyczenie osy. Urozmaicenie jest os�od� �ycia- lubi�a mawia� matka Spike'a, �wie� Panie nad jej dusz�, ale my jeste�my zIrlandii, a Irlandczycy to pro�ci ludzie. �yj jak ka�dy, synu, a b�dzieszszcz�liwy. I by�a to �wi�ta prawda, przekona� si� Spike jad�c przez �ycieswoj� schludn� be�ow� ci�ar�wk�.Jeszcze tylko trzy domy.U pa�stwa Kincaid znalaz� informacj� "Dzi� niczego nie zamawiamy.Dzi�kujemy." i zostawi� zakorkowan� butelk� mleka. Butelka wygl�da�a napust�, ale zawiera�a zab�jczy cyjanowod�r. Na progu domu pa�stwa WalkerSpike postawi� dwie kwarty mleka i p� litra �mietany.Gdy dotar� do domu Merton�w na ko�cu ulicy, promienie s�o�ca prze�wieca�yju� mi�dzy ga��ziami drzew i tworzy�y nieregularne plamy na wytartychpolach do gry w klasy na chodniku przed gankiem Merton�w.Spike schyli� si�, podni�s� kamyk idealnie nadaj�cy si� do gry -sp�aszczony z jednego boku - i rzuci�. Kamyk wyl�dowa� dok�adnie na linii.Spike u�miechn�� si� i pogwizduj�c podszed� do drzwi.Lekki powiew, przynosz�cy zapach myd�a pralniczego sprawi�, �e Spike zn�wpomy�la� o Rockym. Mia� coraz wi�ksz� pewno��, �e zobaczy go ju� nied�ugo.Wieczorem.Tym razem karteczka dla mleczarza przypi�ta by�a do stojaka na gazety: Odwo�aneSpike otworzy� drzwi i wszed� do �rodka.Wewn�trz by�o zimno jak w grobowcu i pusto. Dom by� ogo�ocony z mebli,pozosta�y tylko nagie �ciany. Po kuchence gazowej zosta� tylko ja�niejszy�lad na linoleum.Tapet� w sypialni zerwano do ostatniego skrawka. Z sufitu zwisa�a go�a�ar�wka, spalona na czarno. Pot�ny kleks schn�cej krwi pokrywa� cz��jednej ze �cian; przypomina� atramentowe plamy, jakie psychiatrzy daj� doogl�dania pacjentom. Po�rodku plamy tynk tworzy� niewielkie zag��bienie,jak krater, w kt�rym spoczywa� zmatowia�y kosmyk w�os�w i par� od�amk�wko�ci.Mleczarz pokiwa� g�ow�, wyszed� na zewn�trz i zatrzyma� si� na werandzie.Dzie� zapowiada� si� pi�knie. B��kit nieba by� ju� o tej porze czystszy ni�oczy dziecka, upstrzony niewinnie wygl�daj�cymi ob�oczkami, zwiastuj�cymipi�kn� pogod�. Baseballi�ci nazywaj� je "anio�kami".Oderwa� kartk�, zwin�� j� w kul� i schowa� do lewej kieszeni swoich bia�ychspodni mleczarza.Na narysowanym kred� na chodniku polu do gry w klasy le�a� kamyk. Wracaj�cdo wozu, Spike kopn�� go do rynsztoka. Rozleg� si� warkot i po chwilici�ar�wka znik�a za rogiem.S�o�ce zaczyna�o przygrzewa�.Jaki� ch�opak wypad� z domu, zagapi� si� na niebo i wni�s� butelk� mleka do �rodka.t�um. GAMBIT [ Pobierz całość w formacie PDF ]