Kemen e 036g, e

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->OLAF TUMSKIKEMENKup książkę© Copyright byOlaf Tumski & e-bookowoZdjęcie na okładce: Daniel Chorupwww.danielchorup.comProjekt okładki:Daniel Chorup & e-bookowoKorekta: Patrycja ŻurekISBN 978-83-7859-341-6Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowowww.e-bookowo.plKontakt: wydawnictwo@e-bookowo.plWszelkie prawa zastrzeżone.Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całościbez zgody wydawcy zabronioneWydanie I 2014Kup książkęOlaf Tumski KEMENROZDZIAŁ 1Marzec 2013Posępny wzrok Opiekuna Twierdzy utkwił w trzech zwę-glonych bryłach o czarnej, chropowatej powierzchni. Sięgałymu do kolan i ziały martwotą. Taki widok nie był dla niegonowością, ale tym razem wszystko zdarzyło się tutaj. Na dzie-dzińcu między pierwszą a drugą kopułą. Ich głęboka czerń najasnej powierzchni plastobetonu potęgowała odczucie nie-pokoju połączonego z przygnębieniem. To nie był klasycznyatak, żadna próba szturmu. Jeszcze nie. Wysłali wiadomość,ostrzeżenie, próbkę możliwości, sygnał, że przed niczym sięnie cofną, aby osiągnąć cel.Zdobyć Twierdzę. Zadanie wydawało się niezwykle trud-ne, graniczące z niemożliwym. Każda kopuła miała własny,niepowtarzalny system obronny, więc przedarcie się przezjedną, nie oznaczało automatycznie otwartej drogi do pozo-stałych. Nad złamaniem dostępu do kolejnych kopuł trzebabyło popracować, ale Opiekun zakładał, że sprawa nie jestzbyt odległa w czasie. Oni mieli swoją broń z pomocą, której4wydawnictwo e-bookowoKup książkęOlaf Tumski KEMENsiali strach, panikę i śmierć.Przy kopułach uwijali się wartownicy sprawdzający za-bezpieczenia. Chcieli pokazać, że wszystko jest pod kontro-lą i panują nad obiektem. Opiekun wiedział, że tak nie jest.Rozmyślania przerwał zastępca, który przyszedł złożyć mel-dunek. Jeszcze tego tu brakowało, westchnął ciężko Opiekun,patrząc na łysiejącego osobnika z ptasim nosem i małymi,kaprawymi oczkami. Rumiana zazwyczaj twarz była terazmocno blada.– Dostali się przez komunikatory – stwierdził fakt dobrzejuż wszystkim. – Zmieniliśmy częstotliwość – dodał, chociażwiadomo było powszechnie, że po każdym ataku częstotli-wości przestrajały się automatycznie.– Rozszyfrowali poprzednią częstotliwość, rozszyfrują i tę,i następne – mruknął Opiekun. – Wrzucają na fale inteligent-ną broń, która całą robotę wykonuje za nich. Zawsze znajdziedrogę do celu. Trzeba przerwać komunikację między kopu-łami.– Ale w jaki sposób będziemy się wtedy porozumiewać?– Nie będziemy. Podzielimy się na zespoły. Każdy z nichdostanie do pilnowania przestrzeni międzykopułowej. Dwarazy dziennie, wyznaczeni ludzie z sąsiadujących kopuł, będąspotykać się w śluzach, zdawać meldunki i przekazywać jedalej.– Jak długo możemy się tak utrzymać? – dopytywał za-stępca. – Przestajemy panować nad sytuacją. Pozostaje mieć5wydawnictwo e-bookowoKup książkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl