Odnośniki
- Index
- Kazdy czlowiek ma, Psychologia, Psychologia
- Kim jest chrześcijanin Zwiedzenie w Kościele Pana Jezusa Chrystusa, BLOG ZWIEDZENIE W KOSCIELE JEZUSA, zdrowa nauka
- Każdy chce być Włochem -Everybody Wants to Be Italian DVDRip, ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ►Wszystkie foldery przeniesione ze strony głównej, ►►Napisy do filmów
- Każdy ma swoje kino. Chacun son Cinema CD1, Wim Wenders
- kazdy inny wszyscy rowni, Język polski jako obcy
- Każdy nowotwór można wyleczyć w ciągu tygodni, Medycyna, Dokumenty -
- Każdy swoje imię ma, dla dzieci, Piosenki i kołysanki
- Każdy krok niesie pokój, Historyjki
- Kazdy OddechTwojPerfect KARAOKE, Teksty piosenek
- Karuzela polskich piosenek cz.1, - ◢◤ Różności z Całego Świata 2014, Śpiewniki towarzyskie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- julkajk.xlx.pl
Każdy chrześcijanin powołany jest do świętości., Śpiewniki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]//-->"Każdy chrześcijanin powołany jest do świętości " - powiedział Jan Paweł IIKiedy słyszymy słowo „święty” czy „świętość”, to wydaje się nam ono jakby z innego świata.Często myślimy bowiem o „całkowitej bezgrzeszności”, wręcz idealnym życiu. Traktujemy świętych jakoniedościgłe ideały, i nawet duża liczba osób ogłoszonych przez Kościół świętymi czy błogosławionymi niepowoduje, że bardziej realnie myślimy o możliwości stania się świętym, którą to możliwość ma przecieżkażdy z nas. Gdy spotykam się z ludźmi młodymi słyszę: „święty? – to na pewno ktoś nieciekawy, odludek,mało lubiany przez koleżanki i kolegów; święty – to raczej ktoś smutny, ktoś z kim nie da się normalnieporozmawiać – bo zaraz będzie mówił o Bogu”. Jak więc stało się, że zarówno Laura jak i Dominik byliradośni, lubiani, byli ciepli i rozsiewający to ciepło wokół siebie: na swoje rodziny, na koleżanki i kolegóworaz na swoich wychowawców.Warto w tym miejscu postawić pytania: jakie jest moje rozumienie świętości? Czy ideałdoskonałości chrześcijańskiej należy pojmować na sposób życia nadzwyczajnego, dostępnego jedyniewybranym «geniuszom» świętości? Czy ja, człowiek XXI wieku, też mogę zostać świętym?W Kazania na Górze Jezus powiedział: «Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec waszniebieski» (Mt 5, 48)”BłogosławionaLaura Vicunaurodziła się 5 kwietnia 1891 r. w stolicyChile Santiago.Jej Ojciecpochodził z szlachetnego rodu chilijskiego. Był zawodowym żołnierzem. Z powodu udziału w zamieszkachrewolucyjnych i wojnie domowej, zmuszony był opuścić kraj jako wygnaniec. Wraz z żonąMercedesimaleńką córeczką Laurą udał się w góry Andy i zamieszkał tam tuż za granicą po stronie Argentyny. GdyLaura miała prawie trzy lata i zaraz po urodzeniu się młodszej siostry Julii, ojciec jej zmarł. OwdowiałaMercedes, sama musiała radzić sobie z dziećmi jako matka, wychowawczyni i żywicielka. Zabraładziewczynki do przygranicznego miasta Las Lajas w Argentynie, w poszukiwaniu miejsca pracy.Spodziewała się znaleźć tam zatrudnienie jako kucharka lub praczka. Jednak zainteresował się nią niejakiManuel Mora, właściciel dużej hacjendy, czyli gospodarstwa rolnego z domem i zabudowaniamigospodarczymi. Zaproponował jej opiekę i wsparcie finansowe, aby dziewczynki mogły korzystać ze szkołymisyjnej założonej i prowadzonej przez siostry salezjanki. W zamian za tę pomoc i opiekę zażyczył sobie,aby Mercedes zamieszkała.Kiedy Laura miałaosiemlat, matka idąc za radą jednego z salezjanów, wysłała obydwie dziewczynki dokolegium Córek Maryi Wspomożycielki (salezjanek) w Junin de los Andes, w Patagonii. Znalazły tam dobrąatmosferę i zadowolenie. Tam też ujawniły się nieprzeciętne zdolności Laury. W nauce była jedną zpierwszych. Od strony wychowawczej siostry nie miały z nią żadnego kłopotu. Przeciwnie, swojąkoleżeńską postawą budowała wszystkich. Cieszyła się bardzo dobrą opinią tak u wychowawczyń, jak i ukoleżanek. Podczas pierwszych wakacji Laura zaczęła uświadamiać sobie niecny sposób życia swej matki.Manuel Mora często się upijał. Usiłował wtedy Laurę obejmować i całować. Ta nie znosiła jegobrutalnego zachowania i jego oddechu cuchnącego alkoholem. Matka domagała się od Manuela by zostawiłdziecko w spokoju, co zwykle odnosiło skutek, chyba że był mocno pijany. Wtedy był głuchy inieopanowany. Odtąd Laura ile razy zauważała, że jest pijany, była czujna i starała się trzymać od niego zdaleka.W 10 roku życia Laura przyjęła pierwszą Komunię świętą.Z tej okazji matka przyjechała doJuninde los Andes.Dziewczynka zauważyła, że matka nie przyjęła Komunii świętej, co sprawiło jej przykrość.Zauważyła też, że jej mama nie jest szczęśliwa. Odtąd do swoich regularnych modlitw odprawianych przedNajświętszym Sakramentem, dodawała prośbę "Jezu, chciałabym, żeby mama lepiej Ciebie poznała iodkryła szczęście". Laura podziwiała siostry, które opuściły swoje ojczyste kraje, aby służyć Bogu i ludziomz całym poświęceniem w obcych, misyjnych krajach. Zaczęła marzyć o tym, by zostać siostrą w zakonie.Gdy biskup Jan Cagliero odwiedził ich szkołę, zapytała go czy mogłaby zostać salezjanką? Biskupodpowiedział jej, aby jeszcze trochę poczekała.Latem 1901 roku Laura ponownie znalazła się u matki, w domu Manuela Mora. Ten jeszcze bardziejinteresował się nią i zabiegał o jej względy. Stale czujna, modliła się dużo, co pozwoliło jej zachowaćczystość. Nadszedł jednak dzień, które bardzo się obawiała. Znalazła się z Manuelem sam na sam. Stawałsię natarczywy. Broniącej się dziewczynce udało się wyrwać i uciec z domu. Zdawała sobie sprawę z tego,że Mora nie zrezygnuje i nadal będzie agresywny. Kilka dni później w czasie tzw. fiesty, czyli w czasie dniaświątecznego z ucztą i zabawą taneczną, prosił ją do tańca. Laura jednak stanowczo odmówiła. Nie pomogłyjego prośby, ani nawet prośby matki, która wiedziała najlepiej jakim jest brutalem. Najbliższą noc Lauraspędziła poza domem, w ukryciu przed dzikością Manuela. Mora wściekły wyładowywał złość na matce. Zzemsty odmówił dalszego opłacania nauki Laury. Kiedy siostry zakonne dowiedziały się o całej sprawie izaproponowały kształcić ją bezinteresownie. Mercedes zakłopotana ich hojnością odesłała do ich szkołyLaurę, a Julię zatrzymała przy sobie.W 1902 r. Laura otrzymała sakrament bierzmowania z rąk biskupa Jana Cagliero.W tym dniupostanowiła złożyć największą ofiarę za nawrócenie matki. Poprosiła spowiednika aby pozwolił jej nazłożenie swojego życia Panu Bogu za nawrócenia matki. Kapłan znając ją jako dziewczynkę rozważną,wyraził zgodę. Następnego roku Laura zachorowała. Matka odwiedziła ją i prosiła aby pojechała z nią dodomu. Zachęcała ją do tego również siostra przełożona, widząc że matce bardzo jest potrzebna. W domuManuela stan jej zdrowia bardzo się pogorszył. Rozumiała, że Pan Bóg przyjął jej ofiarę i zabierze ją dosiebie. Manuel dużo czasu spędzał poza domem. Kiedy wracał, chłodno odnosił się do matki. Natomiastpożądliwie spoglądał na Laurę, zwłaszcza, gdy był pijany.Obydwie, matka i córka, widziały to wyraźnie. Mimo jego gróźb matka zabrała obydwie córki izamieszkała z nimi w Junin de los Andes w wynajętej tam chacie. Dnia 14 stycznia 1904 roku Manuel Moraupojony whisky, gniewem i pożądaniem, pojawił się w miasteczku i oznajmił iż zamierza spędzić noc zMercedes i dziewczynkami. Z pejczem w ręku żądał, aby Mercedes powróciła do niego z córkami. Laura,choć blada i osłabiona chorobą, powiedziała: Jeżeli on zostanie, ja wyjdę", i nie czekając na odpowiedźopuściła chatę. Manuel wpadł w furię i ruszył za nią. Ta biegła w kierunku domu sióstr, ale nie zdążyła.Dopadł ją na ulicy, wychłostał chorą pejczem i kopał leżącą na ulicy. Ludzie słysząc krzyk, wychodzili zdomów na ulicę. Wtedy Manuel podniósł ofiarę, by przerzucić ją przez siodło. Jednak uświadomił sobiezagrożenie w jakim się znalazł, cisnął dziewczynkę na ulicę i pośpiesznie odjechał. Laura zostałanieprzytomna. Przez tydzień cierpiała pozostając pod opieką matki i zakonnic. W końcu wyjawiła matceswój sekret: "Mamo, ja umieram, ale jestem szczęśliwa, że oddałam za ciebie życie. Prosiłam o to naszegoPana". Mercedes ze łzami upadła na kolana. Zrozumiała o co córce chodzi i błagała ją o przebaczenie, jakrównież Pana Boga. Obiecała córce, że rozpocznie nowe życie. Wieczorem 22 stycznia 1904 roku Laurarozstała się z życiem. Matka poszła do kaplicy wyspowiadać się. W czasie uroczystości pogrzebowychprzyjęła Komunię świętą. Aż tak dziecko pragnęło w matce widzieć ideał.Sylwetka duchowaDuchowość błogosławionej Laury Vicuna charakteryzuje jej wypowiedź:"Myśl o Bogu pomaga mi,pociesza i towarzyszy mi wszędzie, gdziekolwiek się znajdę, w szkole czy na podwórku".Jej duchowość i cała osobowość dojrzewała w Junin de los Andes, w szkole sióstr Córek MaryiWspomożycielki. Tam Laura dowiadywała się wiele o Panu Bogu, o Jego miłości do ludzi. Sama nauczyłasię okazywać miłość koleżankom i zakonnicom. Ujawniły się tam jej talenty. Należała do najlepszych,pilnych uczennic i wychowanek. Była koleżeńska, radosna. Wszyscy mieli w niej przyjaciółkę. Młodszymdzieciom pomagała w ich codziennych obowiązkach, jak słanie łóżek, rozczesywanie włosów czy cerowanieubrania. Czasem upominała swoją młodszą siostrę, gdy to było konieczne. Cieszyła się bardzo dobrą opinią,na którą w pełni zasługiwała. Była dziewczynką bystrą i mądrą, jak na swój wiek. W dojrzały sposóbpojmowała modlitwę i chętnie się modliła, często w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem. Wrodzonezdolności przywódcze sprawiały, że jej duch radosnej pobożności udzielał się innym koleżankom.W skrytości marzyła o życiu zakonnym. Zafascynowana była ich pracą pełną poświęcenia. Mówiła: Chcęzrobić wszystko, co w mojej mocy, by Bóg był znany i kochany". Na modlitwie mówiła:"Boże, pragnę Ciękochać i służyć Ci przez całe życie".Spowiednika prosiła, aby modlił się o to, by mogła powiększyćszeregi salezjanek. Ten mądry kapłan przyznał jej, że to jej pragnienie uważa za głos prawdziwegopowołania. Broniła swej czystości z mocą godną męczenników pierwszych wieków. Prosiła Pana Boga:Panie, nie pozwól mi obrazić Ciebie". O jej heroizmie świadczy ofiara z życia za nawrócenie matki. Wwieku trzynastu lat potrafiła zdobyć się na heroizm. Gorąca i jakże skuteczna była jej modlitwa pełnapobożności i młodzieńczej miłości. W Eucharystii dostrzegała źródło szczęścia i siły do życia pobożnego.Jan Paweł II prosi młodych ludzi o odwagę wypłynięcia na głębię:nie lękajcie się zawierzyćChrystusowi!Zaledwie trzynastoletnia Laura uczy nas odwagi miłości Boga. Uczy nas też wytrwałej,ofiarnej modlitwy za najbliższych. I pewnie czeka na naszą modlitwę - za rodziców i przyjaciół, szczególnietych zagubionych na drodze do Boga, za młodych - o odwagę pójścia za głosem powołania i za nas samych -o odwagę czystości i powierzenia Bogu całego życia.Na zakończenie warto jeszcze raz powtórzyć, że wszyscy wierni są powołani do świętościchrześcijańskiej. Jest ona pełnią życia chrześcijańskiego i doskonałą miłością, i urzeczywistnia się przezwewnętrzne zjednoczenie z Chrystusem, a w Nim, z Trójcą Świętą. Droga do świętości chrześcijaninawiedzie przez Krzyż i prowadzi do swego spełnienia w końcowym zmartwychwstaniu” (KomKKK 428). [ Pobierz całość w formacie PDF ]