Kahlil Gibran,

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->KAHLIL GIBRAN-·JEZUSSYN CZt.OWIECZY]EGOSLOWAI CZYNYZAP/SANEI OPOWJEDZ!ANEPRZEZ TYCHKT6RZYGO ZNALIPrzekladW ANDYDYNOWSK!E]l).j.l-Jt.{j),197·1,BIBLIOTEKAPOLSKO-INDYJSKA).Copyrlg/,t byAlfredKnopfJAK6BSYNZEBEDEUSZ6WWydawcyPewnego wiosennego dnia st8l JezusD8ryn\:u jerozo-limy i m6wit do rzeszy o KrolestwieNiebies~im.Ioahrzal ahyb6wiF8ryzeuazowozaatawianiesidel zdradliwych i lcopanie dol6w na.drogachtych, kt6rzyt~slcniiJdo Krolestwa ; i gromil ich.Aw£r6dtlumubyla grupaludzi kt6rzybrooiliakry-bow iFaryzeusz6w; ci1chc!eliachwytac]ezuaajako i naswszystkich. Ale On uazedl im,akr~cajl)cwbokikierujl}csi~kup6lnocnej bramie miaata.Irzeld do D81 : ,Godzina moja jeszczenienadeszla.Wiele rzeczychc~warn jeszcz,e przekazaciwieleczyn6wspclnic, zanim wydam Siebie swi8tu•·.A potym dodat, a rado'i: ilmiech drgalywjegoglo-sie: ,Chodimy do P6lnocnego Kraju, Epotkactamwiomt;·Chodicie ze mnl)wg6ry, bo otoskonczylasiGzimajsniegi Libanusplywajl}w doli ny,ll)CZI)CSWI)piesn'l!ZU•mem strumieni.,Polai,winniccuwolnilysi~od zimowegosouiotoPrintedatSkylark Rrlnters(Offset),11355,ld-oahRoad,NewDelhi-55 and Published by Umadevl forthaIndo-Polishlibrary, Bqmbay-6.zyweiobudzonewitai<tsloiice zieleni<t figowych drzewdrobnym gronem winorosli."I boczyt naprz6d,amysmy pod<)zali za Nim;iszlis-mytakteninast~pnydzieii.Atrzeciegodnia popoludniudotarliimy doszczytugoryHermon; tuzatrzymalai~ipatrzyl na·rozci'}gaj'}cesi~wdole r6wninyimiasta.AtwarzJe;:gojasnialajak roz.topione z.loto.Iwyci~g­n~lramiona m6wi4c:,0sp6jrz.cie naletziemite wJe)!Z&cie rielooej,patrz.ciejak srebro potok6w obramowalobaj jejplau.cza.,Jahe wodziw~jest,jakpi:ckn~Ijpi~knymjestwszy-6lkoconaniejtrwa.•• Aleponad wszystkimco tu widz.icie inne istniejek.rolestwo,tamb<cd~krolowal.Ajdli tenciw sobicucz.yoiciewybor izapragniecie istotnympragnieniem, tedy•iwypa~owactarnb~dzieciezeMn'!.,TamMoje, jak iwaszeobliczaniebccd~przyslonicctemask~; a rt;ka naszanieujmie berla ani miecza, a pod-danib~d~nas milowac wpokoju, abezwszelakiegol~ku".Tak oto mowil do nas jezus;ajastalemsi~Cnagleslepyna wszystkiekr6lestwaziemijnajejgrady omurach warownych i basztach; a w scrcu mym bylo jed-no:iscza Mistrz.em wJego krolestwo.Wtejchwiliprzysun'llsi~judaszzIskariotu,ikroczyltuzobok ]ezusa,imowil: .. Krolestwa tego swiata5~rozlegle, ujrzymy wkrotceizgrady Da widaiSalomonaIRzymianami.Ajdli zostaniesz krolemZyd6w.b~dziemystac murem przy Tobie. z mieczemitarczi), i iwyci((i:ymy tych obcych przybyszow:'wezm~ g6r~nadAgdy uslyszat tojezus,zwrociltwarzSwl) kuJudaszowi,atwarz taplon~lagniewemi i przemowil glosemstraaznym jakgrzmo~wsrod chmur,irzekt:,.OdejdzSzatanieIMysliszzem zszedlz wyiyo wiekow,byprzezdzienjedennad kopcem mr6wek. miec wladz..c;~,.Mojtronwznosi aicctam,gdrie wzrok wasz:niesiccga. Czyten,bory swym shzydlemziemi~otacza mial·by azukac schronieoiawporzuconej, upomnianej dziupli~,Czyziywych m6glby uczciciwywy'tlz.ycteo,kt6rysam smiertdne nosi caluny~,, Krolestwo moje nie jest z tego swiata, atroomojnie na czasz.kach waazych przodkow aicc wspiera.,.jdli czegos innego aniieli Krolestwa Ducha azulca-cie,tedy lepiejwarnb~dzieopuscic mnie. tu, zaraz,inaniziny zejsc; w krypty.iscgdzielei<)waai zmarli, gdziekrolewskie glowy Eprzed: wiekowjeszczesi~YiRady gro-madz~w swych grohach, a rnoie i odznaczeniarozdaj~1-o.kiomwaszych przodkow..,.SmiesiZ mnie kusic marn')koronl) gdy jaczotcmPlejad dotybm,lub... waszych cierni?..,Gdyby nie pradawne marzeoie zapornnianychlu:-dow, nie scierpialbym bywa~zeslooce wschodzifo nadm~cierpliwoki<t, ani wasz bifC±yc rzucal m6jcienwpoprzekwaszych drog.23...Gdyby nie pragnienic matki,zerwalbym ze~iebie!powijaj~cechu1tyiwymkn~lbymsi« dawno apowrotcmwprzestworza.,1gdyby nieamutdcibol w lc:aidymzwa1, mezo-atawalbymtu aby pla\cac..,Kimjeate$ judaszu hkarioto~jestd-7.e czym~Iczemumnie "usiaz~,"Czyi.d mnic poloi.ylnaualeiznalazlta~ le~kimizmog~ ~tac si~wodzem legionu karlow, i lcierowac ryd.wa-nem~ychcoII)bez ksztahu nioblicza,aprzeciwwrogowilc.tory hyje sit; tylko w waszej nienawisci,anie zbliiasi~nigdzie, jeno w atrachu waszym~,.Zbyt liczne·~gadyczolgaj'}ce sit;u mych stop; niewypowiemimwal~i.Nui.y mnie tagra,nui.ymnielitosc dlatych Wl)tlych twor6w, kt6re7-atch6rza mniepoczytuj1},bo~wicm nie chct; przebywac wsr6d ich mur6wobronnychibuz.t.110,czemui.musz~miect~litosc do \conca1Chcial-bym zwrocic m6j ktok w jakisszeuzyiwiat, gdziewi((hiiyj'}ludzie.Alejakie bym uczynic to magi?..Waai lcaplani iceurz i.l}daj'}mej krwi. BGdl}i'lmidi:b~d~zadowoleni zanimstl}dodejdG·Nieodwroc~dr6g prawa, ani lei.zechc~kierowac :szalenstwem...Niechieai~mnoiyciemnota,ai.·si~znuiySW'}w!asnl} latorosl1}·11Nicch&lcpcyprowadq tlcpychwprzepasc.11zachlyinie gorycz'}wlawych plon6w..,Kr6le5twomojenie dozieminaleiy.Kr6lestwo meb~dzietam,gdziedwoch lub trzechzwas zbierzesi~wmiloki i wzachwycienadpi~knemi.ycia,iwradosci,azpami~ci'}o Mnie.",Apotym nagle zwr6citai~wprost doJudasza :,.Odejdiczlowieku.Krolestwatwojenigdy w maimnieznajdl) miejsca."T eraz.byl jui.zmierzch; aOn zwrocilai~do nasirzekl: .,Zejdzmy nadot,nocsi~zblii.a,lepiej jest kroczycw 'wie.tle dnia,p6kije1t jeszczeznami."Ipoczlll achodziczgory, a my szlismy zaNim. AleJudasz szed!ztylu,z daleka.By Ia jui. noc gdysmyzeszlina.r6w~iny.AT omasz,aynDiofanesl),rzekl don: ,Mistrzu,ciemnojest i nie widzimy jui. drogi.Prowadfnas-je&litakl)Twa wola-kuswiatelkomoncj wioskiwoddali,gdziemoieznajdziemy schronienieiiywnoic."A jezusodpowiedzial Tomuzowii rze\d:,.Zawio-dlem was na g6rc; gdykie byli glodni,i sprowadzilemwasnar6wninyzjeszcze wit;k,zymglodem.Aleniem og~zostac zwami tej nocy.Chc~byesaUl:·W6wczasprzyst'!pilSzymonPiotrirzeld:,Mistrzu,jakiescierpiszbyimy umi lcroczyli wciemnoici. PozwolnamzTobi)pozostac, nawettu,na tej boczoejdroiynie.Cienienocy nie potrwaj'}zbytd!ugo, ino patrzecporane~zaswitanad nami,jeslitylkoTyznamizo~tarri esz.",, niech umarli grzebil} umarle swoje,ai.ziemia si<;45A ]tz.usc.drzekl: ,Ttjnocyli~y b~d'tmialy swejamy,apta'lc.i powietrzne5Wegniazda, aleSyn Cz.lowieczyniemagdziez.loiycglowy na tejziemi sz.erokiej.Aleza~prawd~chc~terezbye~am.Ajesli zapragniecie Mnic::,zoajdziecieMnie znowunadjeziort:m, gdz.icm Jawaszna-lazl."Wi~codeszlismy,a z sercem cit(ikim, bowiem byloto wbrewnaszej woli.Zatrz.ymywal ismy~i~te~raz po raz byodwrocicsi~ispojrzecza Nim,iwidzielismyGoja.kw •amotnym maje-stacie oddalalsiekuzachodowi.Ajedyny~sposr6dnas ktorysi~nieodwracalbyspQjrzecna jczusawsarnotnoki Jego,bylJudasz. lskariota.Od tego dniastalsi~daleki ipos~pny.Ajapornyslalem:i.egniewkrylsi~wjegoirenicach i niebez-pieczenstwo,ANNA, MATKA MAR.IlJezus, syn mojejcorki,urodzil r.i<ctu,wNazarecie,wmiesil}CU Styczniu.A~noc Jego narodzin odwiedzili naaludzieWschodu.Byli to Persowie, przybyli do Ezdrae-lonuzkarawanl! Midianitow,wdrodz:e do .Egiptu.Ai:enie mogliznalezcmiejscawgospodzie, prosili o schronic-meu nas.Przywitalam ichirzeklam: ,Corh mojapowila synatejnocy; wybaczycie mi wic;cjesli niezdolamsluzycwarntak, jak gospodyni sluzyc gokiom przystalo.''Podz.icckowali miz.a schronienic,a powiecz.crzyode-zwalisi~do mnie: ,Chcieliby,my zobaczyc nowo-naro-..dzoncgo.SynaczekMarii bylslicznyionasamabyta urodziwa.Agdy Persowie ujrzdiMari~z Dzieci<}tkiem,wyj~lizeswychworow podroi.nych z.lotoisrebro, mirr<;ika~dzidloizlotyliwny5tk<:> u nog Dziecil}tka.Apotym padli na twarzimodlilisi~Cwj~zykukt6.regonie rozumielismy.76 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl