Katakumby OCR, historia kosciola

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
KATAKUMBY
(Olirześcijańskie Ky Rzymu).
245
KATAKUMBY
(Chrześcijańskie Ky Rzymu).
Poszukiwania, pro­
wadzone w rzymskich katakumbach, dostarczają, dziś apologii kato­
lickiej bardzo cennych i różnorodnych dowodów. Niemal codzien­
nie czynione odkrycia w tych cmentarnych podziemiach dotyczą
mnóstwa zagadnień religijnych, takich np. jak kwestye majątku
kościelnego, modlitwy za umarłych i różnych rodzajów czci, odda­
wanej duszom zmarłych, obrazom świętych pańskich,—kwestye wsta­
wiennictwa świętych za żywymi i umarłymi, kwestye relikwii, dni
świętych, pielgrzymek do miejsc cudownych, grobów świętych pań­
skich, czci Najśw. Maryi Panny, prymatu św. Piotra,—kwestye sa­
kramentów Św., a zwłaszcza Chrztu, Eucharystyi, Pokuty, Kapłań­
stwa i t. d. Zrozumieli też przeciwnicy apologetyczne znaczenie tych
nowych, z łona ziemi dobywanych na korzyść Kościoła dowodów,
i zaczynają wytaczać walkę przeciw Kościołowi na tern polu, na
którem dotychczas prawie wyłącznie działali katolicy. Dla tego to
podwójnego względu, dla przedmiotowego mianowicie i apologetycz-
nego znaczenia katakumb musieliśmy nadać artykułowi naszemu
tak poważne rozmiary; jest on prawdziwym traktatem z zakresu
archeologii chrześcijańskiej, w którym czytelnik znajdzie wskazane
przynajmniej pokrótce prawie wszystkie dowody, jakich dostarczają
rzymskie katakumby dla obrony wiary.
I. Pochodzenie nazwy „katakumby." — Nazwę katakumb
noszą podziemne cmentarze przez pierwszych chrześcijan utworzone
w okolicach Rzymu i w wielu innych miejscowościach państwa rzym­
skiego. Wyraz ten nie zawsze nosił to samo ogólne znaczenie, ja­
kie mu dzisiaj nadają. Początkowo, miejsca poświęcone na wieczny
spoczynek chrześcijan zwano
coemeterium,
y.ot[j.7]r/jptov
(od wyr.
%oi[j.asiv
spać, spoczyiuać),
a to albo dla tego, że były wykopane pod ziemią,
albo też że się rozciągały pod powierzchnią ziemi. Gdy zaś chciano
więcej szczegółowo oznaczyć cmentarz podziemny, używano wyrazu
crypta, arenarium.
Cmentarze położone na otwartem polu otrzy­
mywały raczej nazwę
area, hortus.
Wyraz
catacumba
początkowo
miał znaczenie tylko lokalne. Oznaczał on część drogi Apijskiej
w odległości dwóch wiorst od dzisiejszych murów Rzymu, a pod któ­
rą to drogą znajdują się najsławniejsze cmentarze chrześcijańskie.
Jeden z tych cmentarzy, cmentarz św. Sebastyana, zwał się w IV w.
cmentarzem
ad catacumbas.
Wyraz ten rozmaicie tłómaczono pod wzglę­
dem etymologicznym. Wielu uczonych wyprowadza go od
cumba,
wydrążenie, róiu,
i uzasadnia go już to pochyleniem, jakie przybiera
na tern miejscu droga apijska, już też licznemi podziemnemi gro­
bami, jakie się tam znajdują. Archeolog Rossi przypisuje wyrazowi
temu pochodzenie chrześcijańskie. Przypomina ten uczony, że grecki
•wyraz
coemeterium
bywał niekiedy tłómaczony na język łaciński
przez
accubitorium
albo
cubile,
i sądzi, że wyraz
cumba
został utwo­
rzony od słowa
eubare
ze wstawieniem litery
m;
w przypuszczeniu
tan
cata
(używane często w zepsutej łacinie zamiast greckiego
Karoc)
fmmtbas
znaczyłoby tyle, co
cata accubitoria
czyli
ad coemeteria.
Sazwę
tę nadało tej miejscowości mnóstwo i znaczenie chrześcijań-
skieh
cmentarzy, gęsto rozsianych na drodze
Apijskiey,
nazwę tę przy­
jęli
nawet poganie, albowiem cyrk, zbudowany przez Maxencyusza
W pobliżu św. Sebastyana, zwał się
cyrcus ad catacumbas.
Powoli uogól-
się ta nazwa miejscowa i zaczęła być w języku codziennym
246
KATAKUMBY
(Chrześcijańskie Ky Rzymu).
ogólnem mianem wszystkich cmentarzy chrześcijańskich. W tent
ogólnem znaczeniu spotyka się, ta nazwa po raz pierwszy użyta przez
Jana Dyakona w IX wieku.
H. Historya katakumb.

Historya katakumb dzieli się-
na kilka okresów. W pierwszym z nich cmentarze chrześcijańskie
były własnością prywatną.
"Wiadomo, jaki wstręt mieli starożytni do wspólnych grobów. Z wy­
jątkiem najnędzniejszych niewolników, których grzebano we wspól­
nych grobach, zw.
puticoli,
reszta rzymian wszystkich stanów usil­
nie dążyła do posiadania albo własnego, od innych oddzielonego
grobu, albo przynajmniej miejsca na cmentarzu, służącym pewnej
jakiejś korporacyi, rodzinie, klienteli lub domownikom, do których
zmarły się zaliczał. I chrześcijanie również nie byli od tych dą­
żeń wolni. Skądinąd znów Kościół prawem zabraniał swym wier­
nym grzebać śmiertelne ich szczątki razem z poganami. To też bo­
gaci, którzy wcześniej, aniżeli się powszechnie przypuszcza, przy­
łączyli się do gmin chrześcijańskich, zawsze uważali sobie za za­
sługę ofiarowanie swoim braciom po wierze schronienia w swych gro­
bach rodzinnych. Na placu, bardzo nieraz obszernym, przeznaczonym
pierwotnie przez bogatą jakąś rodzinę na groby swych członków,,
swej służby, swych klientów, albo też w ogrodzie, przeznaczonym
przez jaką pobożną chrześcijankę a miłosierną matronę na użytek
cmentarny, widziano jedno lub więcej miejsc grobowych, skupio­
nych niekiedy wokoło grobu męczennika.
Przyjęty ogólnie, w Rzymie przynajmniej, w tych pierwszych
niekropoliach chrześcijańskich kształt izb lub galeryi podziemnych
r
dozwalał umieszczać w otworach ścian wielką ilość umarłych. Mi­
chał de Rossi wyliczył, że jedna z takich krypt pierwotnych, krypta
Lucyny na
Via Appia,
mogła obejmować na przestrzeni stu stóp
dwa tysiące grobów. Z obrachowań tegoż uczonego wypada, że
średnie podziemia katakumbowe na kwadratowej powierzchni jednej
trzechsetnej dziewiędziesiątej piątej części mili kwadratowej zawie­
rają tysiąc metrów galeryi, przypuszczając jedno tylko piętro pod­
ziemne, a przecież katakumby miały ich niekiedy po dwa albo trzy
nawet. Z tego można wnosić, jakie mnóstwo ciał znajdowało po­
mieszczenie na względnie małej przestrzeni, jaką nieboszczykom
ofiarować mogło miłosierdzie prywatne. Pobożne te schronienia,
osłonięte cechą „religijną," przyznawaną przez prawo wszystkim
miejscom, oddanym na użytek zmarłych, nawet za czasów prze­
śladowań rozwijały się swobodnie. Najdawniejsze groby chrześci­
jańskie posiadały wejścia publiczne, i frontony, wychodzące albo
ku wsiom, albo ku drogom publicznym: żadnych nie przedsiębrano
ostrożności celem ukrycia wejścia do tych-podziemi.
Atoli musiał wreszcie nadejść czas, kiedy cmentarze chrześci­
jańskie w większości swej tak znacznie się powiększyły, że nie mo­
gły nadal pozostawać własnością rodzin, które je założyły były.
"Wiele z nich przeszło stopniowo na własność Kościoła, to zn. stało
się wspólną własnością Kościoła, założonego na tern samem miej­
scu, na którem się one znajdowały. Tym sposobem krypta, w któ­
rej spoczywała św. Cecylia z wielu wiernymi, a która należała do
rodziny Cecyliuszów, została przez nich pod koniec drugiego wieku
ofiarowana papieżowi Zefirynowi. Administracyę tego cmentarza po-
KATAKUMBY
(Chrześcijańskie K"y Rzymu).
247
wierzył papież pierwszemu dyakonowi Kalixtowi, pierwszemu z pa­
pieży, który miał niebawem urzędownie i officyalnie zarządzać Ko­
ściołem rzymskim. Rzym zresztą nie jest jedynem miastem, gdzie
osoby prywatne oddawały w ten sposób Kościołowi miejsca pogrze­
bowe. Jedne z takich donacyi upamiętnił napis, wyryty na mar­
murze w zwaliskach Cezarei Maurytańskiej (Cherchelle):
Aream et sepulchra cultor verbi contulit
et cellam struxit suis cunctis sumptibus.
Ecclesiae sanctae hanc reliquit memoriam.
Sálvete fratres puro corde et simplici
Evelpius vos satos sancto spiritu.
„Jeden z czcicieli Słowa oddał tę przestrzeń na cmentarz
i swoim zupełnie kosztem wybudował miejsce zebrań (celia). Pomnik
ten (memoria) pozostawił świętemu Kościołowi. Bądźcie pozdro­
wieni, bracia, pozdrawia was prostego i czystego serca Eyelpiusz,
dziecię Ducha Bożego."
Można zapytać, jakim sposobem w czasach, kiedy religia chrze­
ścijańska wobec państwa nie była uznana, owszem była srodze prze­
śladowana, mógł Kościół przyjmować donacye w nieruchomościach
i bez przeszkody ich używać?.. Najprawdopodobniejszą z odpowie­
dzi daje na to Rossi.
W Rzymie od pierwszego wieku bez umyślnego pozwolenia
władzy miały prawo istnienia i posiadania nieruchomości Stowarzy­
szenia wzajemnej pomocy, zaprowadzone pomiędzy ubogą ludnością,
a złożone zarówno z ludzi wolnych jak z niewolników;
(collegia te-
nuiorum);
celem ich było zapewnienie stowarzyszonym przyzwoitego
pogrzebu po śmierci; przyjmowały one do swego grona i bogatych
dobrodziejów tytułem członków honorowych albo patronów,
fair oni.
Takież samo prawo otrzymały od Septyma Sewera w początkach
trzeciego wieku podobne stowarzyszenia w prowincyach rzymskich.
Dosyć zestawić odnośny tekst jurysty Marcyana, omawiający orga-
nizacyę tych stowarzyszeń, z pewnym ustępem z dzieł Tertuliana,
opisującym zebrania chrześcijan, by się utwierdzić w przekonaniu,
że w czasach tego afrykańskiego apologety, kościoły w ogólności
przybrały zewnętrzne formy tych pogrzebowych korporacyi. Tu
i tam dostrzegamy wspólne cechy: peryodyczne zebrania, miesięczne
składki, wspólne kassy i t. d. "Wielka ilość ubogich, rzemieślników,
wstępujących do Kościoła niewolników, łatwo nadawała stowarzy­
szeniu temu pozór „bractwa ubogich"
(Collegium tenuiorum),
w którem
wszakże i bogaci, jako dobroczyńcy stowarzyszenia mieli swe miejsce.
Dokumenta nawet zdają się wskazywać na urzędowy tytuł, jakim
posługiwały się gminy chrześcijańskie w stosunkach z władzami pań-
stwowemi, t. j. tytuł stowarzyszeń pogrzebowych; napis, znaleziony
w Cezarei, i wiele innych napisów wskazują, że stowarzyszenia te
zwały się „braćmi," „zgromadzeniem braci," oí àâsXcpot,
bracia, ecclesia
fratrum.
Ta zewnętrzna forma bractw pogrzebowych w ten sposób
według wszelkiego prawdopodobieństwa przyjęta przez główniejsze
kościoły, pozwalała im posiadać dobra ruchome i nieruchome; tą
więc drogą można wytłómaczyć, jakim sposobem już w trzecim wie­
ku po Chr. wiele katakumb przestało stanowić własność prywatną
i zaczęło być własnością samego nawet stowarzyszenia chrześcijan.
248
KATAKUMBY
(Chrześcijańskie Ky Rzymu).
Była to właśnie epoka największego architektonicznego rozwoju ka­
takumb; wtedy też na miejscach, pod któremi rozciągały się pod­
ziemne galerye, wzniesiono budynki, przeznaczone na zebrania wier­
nych i na uczty braterskie, agapami zwane, — budynki, podobne do
tych, które służyły do zebrań i uroczystości pogańskich stowarzy­
szeń pogrzebowych. Budowa tego rodzaju istnieje dziś jeszcze przy
wejściu do katakumby Domitylli, w pobliżu drogi Ardeatyńskiej.
Przyjmując donacyę Cecyliuszów, pp. Zefiryn i następca jego
Kalixt w początkach trzeciego wieku dali początek własności ko­
ścielnej; urządził zaś ją pż Fabian około połowy tegoż wieku. „Roz­
dzielił on dzielnice miasta
(regiones)
pomiędzy dyakonów, jak mówi
katalog Liberyański, i zarządził budowę nowych licznych budowli
na cmentarzach." Oba te zarządzenia papieskie, jak wykazał Rossi,
pozostają ze sobą w łączności. Do pontyfikatu Fabiana papieża dya-
koni stanowili jedno ciało pod przewodnictwem pierwszego (archi)
dyakona; Fabian zaś powierzył każdemu z dyakonów staranie o je­
dnej lub dwóch miejskich dzielnicach Rzymu, z których utworzył
jeden okręg kościelny, dla którego wyznaczył jeden lub więcej cmen­
tarzy. Uczony rzymski archeolog Rossi na podstawie starożytnych
napisów dokładnie oznaczył granice okręgów kościelnych. Pierwszy
z tych okręgów kościelnych, obejmujący miejskie dzielnice Sadzawki
publicznej i Aventynu, zostawał pod zarządem pierwszego dyakona
i obsługiwany był przez cmentarze na
Via Appia.
Drugi, utworzo­
ny z dzielnic wzgórza zw. Celius i Forum rzymskiego, zarządzał
pasem cmentarnym, poczynającym się od lewej strony drogi Appij-
skiej a obejmującym cmentarz Pretextata. Wzgórze Eskwilinu, po­
między bramą Labikańską a bramą Tyburtyńską, tworzyło trzeci
okręg kościelny, do którego należał cmentarz
ad duas lauros
zwany.
Czwartemu okręjrowi kościelnemu, złożonemu z miejskiej dzielnicy
zw.
Alta Semita
i z
Forum Pads,
służyły cmentarze na
Via Nomen-
tana.
Od piątego okręgu kościelnego, złożonego z miejskiej dziel­
nicy zw.
Via lata,
zależały cmentarze na
Via Solaria.
Szósty okręg
kościelny, odpowiadający dzielnicy miejskiej cyrku Flaminiusza, po­
siadał cmentarze na nowej drodze
Aurelia
zwanej. Wreszcie sió­
dmy okręg kościelny, utworzony na Transtevere, był obsługiwany
przez cmentarze na
Via Aurelia
i na
Via Portuensi s.
Organizacya ta przetrwała aż do r. 257. Wtedy to po raz
pierwszy kościelne prawo o cmentarzach uległo zmianie wskutek
prześladowczego edyktu Valeryana ces., który obłożył cmentarze
sekwestrem i pod karą śmierci wstępu do nich zabronił. „Cesarze,
powiada prokonsul Afryki do św. Cypryana, zakazali wszelkich ze­
brań i wstępu na cmentarze. Kto nie zachowa tego zbawiennego
rozkazu, poniesie karę śmierci." Toż samo wyrzekł prefekt Egiptu
do św. Dyonizego Alexandryjskiego: „Nie wolno ani tobie ani ko­
mukolwiek innemu zwoływać zebrań, i wchodzić do miejsc, zwanych
cmentarzami." Chrześcijanie szukali sposobów obejścia tych zaka­
zów; do tego właśnie czasu odnosi się- część robót, dokonanych
w katakumbie Kalixta dla dania jej tajemnego wejścia, aby wierni
w razie napadu mogli niepostrzeżenie ujść na Kampanję; około te­
goż czasu zburzono wiele schodów do katakumb wiodących, a wej­
ścia do niektórych podziemnych galeryi przecięto ścianami; tym
KATAKUMBY
(Chrześcijańskie Ky Rzymu).
249
sposobem przystęp do głównych kaplic katakumbowych stał się dla
niewtajemniczonych prawie niemożebny.
Po upadku Valeryana, syn jego Gallienus ok. r. 260 zaniechał
prześladowania. Do przełożonych gmin chrześcijańskich wysłano
reskrypta, wprowadzające ich napowrót w posiadanie „miejsc reli­
gijnych," to jest budynków, poświęconych czci religijnej oraz cmen­
tarzy. Tym sposobem odzyskał pap., św. Dyonizy, ojcowiznę ko­
ścielną w Rzymie. ..Nadał, powiada
Liber pontificalis,
kościoły ka­
płanom i ustanowił cmentarze." Słowa te zawierają alluzyę do
zwrotu dwóch rodzajów własności kościelnej, oddanej Kościołowi
reskryptem Galliena, i dowodzą, że papież naprzód powierzył księ­
żom budynki religijne, przez państwo Kościołowi zwrócone, a na­
stępnie na nowo uporządkował zarząd cmentarny, jak to był nie­
gdyś uczynił pż. Fabian.
Następcy Galliena uszanowali zwrócone Kościołowi prawo wła­
sności. Aurelian nawet sądownie je uznał, gdy na odwołanie się doń
antyocheńskich chrześcijan katolików rozkazał, aby „Dom kościel­
ny," zawładnięty przez herezyarchę Pawła z Samozaty, został zwró­
cony „tym, którzy stali w łączności z biskupami Italii i z biskupem
Rzymu." Edykt zaś prześladowczy, pod koniec życia przez tegoż
cesarza ogłoszony, nie zajmował się wcale cmentarzami. Początki
panowania Dyoklecyana były pomyślne dla chrześcijan. Nabrali
też oni odwagi, i uważając się za zabezpieczonych długim pokojem,
poczęli burzyć dawne kościoły dla wzniesienia nowych, obszerniej­
szych; z tą samą swobodą pracowali nad upiększeniem i rozszerze­
niem cmentarzy; w tym właśnie czasie Sever, dyakon papieża Mar-
cellina, buduje na cmentarzu Kalixta podwójną kaplicę, otrzymu­
jącą powietrze i światło przez otwór zewnętrzny, niczem nie upo­
zorowany; ta sama dzielnica tegoż cmentarza posiada dużo krypt
wielkich, oświetlonych również przez otwory zewnętrzne, pochodzą­
ce, zdaje się, z tego samego czasu, co kaplice Severa. Do tegoż
samego czasu można odnieść trzy krypty na Ostryeńskim cmenta­
rzu, zakończone na wyższem piętrze estradami albo trybunami.
Dyoklecyan wszczął prześladowanie w r. 303. Świeżo zbudo­
wane kościoły zostały spalone albo zburzone, archiwa ich zrabo­
wane i zniszczone. Pola, pod któremi rozciągały się cmentarze, na­
leżące urzędownie do Stowarzyszeń chrześcijańskich, przeszły na
własność skarbu. Odnajdują się w katakumbach ślady robót po­
śpiesznie dokonywanych przez chrześcijan, pragnących uchronić gro­
by męczenników od profanacyi ze strony pogan; zasyp y wan o gale-
rye, by przeciąć drogę, prowadzącą do kaplic najbardziej czczonych.
Dla tego to właśnie pierwotna dzielnica cmentarza Kalixta. poda­
rowana pap. Zefirynowi przez Cecyliuszów, zawierająca grobową
kaplicę św. Cecylii oraz grobowce papieży III-o wieku, była zu­
pełnie zasypana; zdaje się przytem, że do tej ostatniej krypty zo­
stały dla bezpieczeństwa pośpiesznie zniesione śmiertelne szczątki
zmarłego w r. 296 pap. Kajusa, złożone początkowo w innej części
katakumby. Współcześni, prześladowani dwaj papieże, Marcelin
i Marcel, nie mogli być pochowani razem ze swymi poprzednikami;
mieli oni swe groby, jeden „w krypcie, którą sam sobie był przy­
gotował na cmentarzu Pryscylli," drugi zaś „na cmentarzu, zało­
żonym na Via Salaria za pozwoleniem pewnej matrony imieniem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl