Kalbarczyk(2), Dokumenty historyczne - Instytut pamięci Narodowej, Biuletyn - artykuły

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
S
ŁAWOMIR
K
ALBARCZYK
, IPN
GUŁAG:
NIEWOLNICTWO XX WIEKU
W potocznej świadomości GUŁag to po prostu system sowieckich obo-
zów pracy przymusowej. Czasami temu pojęciu nadaje się wymiar
zdecydowanie szerszy: GUŁag staje się symbolem stalinowskiego
terroru, totalitaryzmu jako takiego, a nawet symbolem niezawi-
nionego cierpienia czy ludzkiego okrucieństwa. Źródłem takiego
rozumienia pojęcia GUŁag jest monumentalne, jedyne w swoim ro-
dzaju dzieło –
Archipelag Gułag
Aleksandra Sołżenicyna. Jednakże
w ujęciu czysto historycznym, które – jak to najczęściej bywa – prze-
grywa z siłą oddziaływania dzieł literackich, GUŁag to nie obozy
pracy w ZSRR, a struktura w ramach sowieckiego aparatu represji,
która nimi zawiadywała.
To skrót, i to niepełny, nazwy, która brzmiała: Gławnoje Uprawlenije Łagieriej i Ra-
boczich Posielenij (Główny Zarząd Obozów i Osiedli Pracy). Ten Zarząd to, w „klasycz-
nym” okresie funkcjonowania GUŁagu, czyli w latach trzydziestych i czterdziestych XX w.,
kilkuset funkcjonariuszy sowieckiej policji politycznej – która w tym czasie nosiła nazwę
NKWD (Narodnyj Komisariat Wnutriennych Dieł – Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrz-
nych) lub MWD (Ministierstwo Wnutriennych Dieł – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych)
– z Naczelnikiem GUŁagu na czele.
Tak więc określenie „archipelag Gułag” jest literacką transformacją, która doprowadziła
do zmiany znaczenia pojęcia GUŁag. Siła tej transformacji jest tak wielka, że także w tym
tekście użyto pojęcia GUŁag w utartym, potocznym rozumieniu. Dalej – pojęcie „obóz”
w gułagowskiej terminologii oznacza nie pojedynczy punkt obozowy (czyli miejsce odosob-
nienia z drutami, wieżyczkami strażniczymi itd.), a większą strukturę w całym systemie
łagrowym. Przykładowo: Północny Obóz Kolejowy oznacza nie pojedynczy obóz, który
w łagrowej terminologii nosił nazwę łagpunktu, a zespół obozów, złożony z wielu owych
łagpunktów (ich liczba mogła dochodzić nawet do kilkuset). I wreszcie – GUŁag to nie tylko
obozy, nie tylko więźniowie, ale także specprzesiedleńcy, czyli, potocznie mówiąc, zesłań-
cy. Uwaga o tyle ważna, że w niektórych okresach w GUŁagu tych ostatnich było więcej
aniżeli tzw. łagierników – czyli więźniów obozów, co – w świetle potocznego rozumienia
pojęcia GUŁag – może wydawać się paradoksalne.
Obozy, jako miejsca izolacji osób uważanych za wrogie, nie były wynalazkiem bolszewi-
ków. Przed rewolucją w Rosji największą „sławę” zdobyły sobie obozy koncentracyjne, za-
łożone przez Anglików dla Burów (osiadłych w Afryce Południowej potomków kolonistów
holenderskich), z którymi w latach 1880–1902 toczyli oni zaciekłe wojny. Na grunt rosyjski
obozy przeszczepił nie kto inny, tylko sam przywódca bolszewickiego przewrotu – Wło-
dzimierz Iljicz Lenin. W sierpniu 1918 r. polecił on, by buntujących się chłopów guberni
penzeńskiej, popów i białogwardyjskich ofi cerów osadzić w obozie koncentracyjnym.
11
Pierwsze obozy na wstrząsanej wojną domową ziemi rosyjskiej pojawiły się jeszcze
w tym samym roku; nazywano je wówczas – zgodnie z terminologią leninowską – oboza-
mi koncentracyjnymi. Za drutami tych najwcześniejszych łagrów osadzano przedstawicieli
burżuazji, właścicieli fabryk, kupców, a także nastawionych wrogo do rewolucji popów i ofi -
cerów, czyli – ogólnie rzecz ujmując – osoby, których status lub nastawienie kwalifi kowały
do uznania za wrogie. Oczywiście, czynnych przeciwników władzy sowieckiej, u których
np. znaleziono broń, spotykała inna kara – rozstrzelanie.
Ludzie umieszczeni w obozach, jak stanowił dekret Rady Komisarzy Ludowych z 2 wrześ-
nia 1918 r.
O czerwonym terrorze
, uważani byli za zakładników i mieli pracować „pod strażą”.
Obozy w tym początkowym, można powiedzieć „dziecięcym” okresie, podlegały Wszechro-
syjskiej Nadzwyczajnej Komisji do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem (potocznie zwanej
czerezwyczajką lub Czeka).
W maju 1919 r. rząd sowiecki przyjął
Dekret o obozach prac przymusowych
. Dokument
ów przewidywał tworzenie (we wszystkich miastach gubernialnych) obozów prac przy-
musowych, nad którymi ogólny nadzór sprawować miał Ludowy Komisariat Spraw We-
wnętrznych ZSRS, w któr ym f un kcjonował Centralny Zarząd Obozów Prac Przymusowych.
Dekret stanowił, że utrzymanie obozów ma być fi nansowane z pracy więźniów i że każdy
więzień winien być zatrudniony przy pracach fi zycznych przez cały okres pobytu w obozie.
Na początku ideą tworzenia sowieckich obozów była zatem nie tyle rentowność (to pojawi
się dopiero później), ale fi nansowa samowystarczalność: państwo nie chciało dopłacać do
izolowania swoich przeciwników, uznając, że mają oni sami zarobić na swoje utrzymanie.
Wedle idealistycznych założeń przyświecających tworzeniu obozów, praca w nich mia-
ła być pozbawiona elementów przymusu fi zycznego i oddziaływać wychowawczo; pobyt
w obozach miał (cytujemy z tego górnolotnego miejscami dokumentu): „przyuczyć więź-
niów do pracy, nauczyć zawodu i stworzyć tym samym po opuszczeniu obozu możliwość
prowadzenia twórczego życia”.
Dekret był o tyle ważny, że w NKWD byli zatrudnieni prawie wyłącznie zawodowi re-
wolucjoniści, pozbawieni jakiegokolwiek współczucia dla ludzi o innych przekonaniach,
„kontrrewolucjonistów” itd. Nie pozwolili oni na to, by został urzeczywistniony plan, który
pojawił się w pierwszej połowie lat dwudziestych, przewidujący przejęcie obozów przez
Ludowy Komisariat Sprawiedliwości (w którym pracowało sporo przedwojennych prawni-
ków). Plan ten zakładał humanizację stosunków w obozach i przeorientowanie ich działal-
ności z typowo represyjnej na reedukacyjną.
Mimo dekretu podporządkowującego obozy NKWD, obok sieci obozów zarządzanych
przez ten resort, istniała odrębna, poniekąd pozaprawna sieć obozowa, zarządzana przez Cze-
ka. I tak, np. w 1921 r. w obozach NKWD było 60 tys. więźniów, a w obozach Czeka 25 tys.
Najbardziej znane obozy czerezwyczajki były skoncentrowane w północnych rejonach Rosji,
konkretnie w okolicach Archangielska, i (od 1920 r.) nosiły nazwę Północnych Obozów Spe-
cjalnego Przeznaczenia (Siewiernyje Łagierja Osobogo Naznaczenija; w skrócie: SŁON).
Dekret majowy zapoczątkował szybki wzrost liczby obozów i, oczywiście, osób w nich
osadzonych. I tak, w końcu 1919 r. na terytorium Rosji Sowieckiej było 21 obozów, nato-
miast w 1922 r. już 132. Obozy były we wszystkich większych miastach, m.in. w Omsku,
Woroneżu, Wiatce, Saratowie, Tomsku, Tobolsku, w niektórych nawet po kilka.
W 1923 r. rząd sowiecki zlikwidował SŁON, natychmiast jednak w jego miejsce utworzo-
no Sołowiecki Obóz Prac Przymusowych Specjalnego Przeznaczenia, słynne Sołówki (w Ar-
changielsku i Kemi), przeznaczony dla najgroźniejszych „przestępców państwowych”: zarówno
12
politycznych, jak i kryminalnych. Znaleźli się w nim eserzy, socjaliści, mienszewicy, skazani
za bunty chłopi itd. Więźniów zatrudniano w rolnictwie i rybołówstwie, a także przy pracach
leśnych. Obóz ten uznawany jest przez niektórych historyków za pierwszy, właściwy – jeśli tak
można powiedzieć – obóz prac przymusowych, czyli za pierwszy obóz GUŁagu. Obóz Sołowie-
cki, liczący w chwili powstania ledwie 2,5 tys. więźniów, zaczął się szybko rozrastać, tworząc
fi lie w Karelii, na Uralu i Półwyspie Kolskim. Sołówki podlegały Zjednoczonemu Państwowe-
mu Zarządowi Politycznemu (Objedinionnoje Gosudarstwiennoje Politiczeskoje Uprawlenije
– OGPU), czyli trzeciemu już (po Czeka i GPU) „wcieleniu” sowieckiej policji politycznej.
Także obywatele Rzeczypospolitej trafi ali na słynne Sołówki. W 1929 r. gazeta
„Głos Prawdy” opublikowała artykuł o jednym z takich przypadków, zatytułowa-
ny
Pięć lat na wyspach sołowieckich przebył polski policjant
. Oto jego treść:
„Do Polski przybył przed kilku dniami jeden z nielicznych skazańców po-
litycznych, który zdołał wytrzymać pięcioletni pobyt na strasznych wyspach
Sołowieckich. Jest to szeregowiec polskiej policji, Joachim Biłas. Dnia 18 czerw-
ca 1923 r. szeregowiec Biłas, pełniąc służbę na pograniczu nieświeskim, znalazł się
w ciemną noc po stronie sowieckiej. Posterunkowy Biłas zbłądził wśród trzęsawisk
i nie mogąc znaleźć wyjścia zaczął wołać o pomoc. Nadbiegli ukryci żołnierze so-
wieckiej straży granicznej, którzy aresztowali Biłasa. Nie pomogły wyjaśnienia, że
Biłas znalazł się na terytorium sowieckim wskutek przypadku; został on oskarżony
o nielegalne przekroczenie granicy i skazany przez GPU na okrutną karę zesłania
na 5 lat na wyspy Sołowieckie. Biłas usiłował uciec z tego piekła, ale bezskutecznie.
Odsiedział więc karę i wrócił do Polski schorowany i rozbity.
Obecnie ofi ara GPU przebywa w Nowogródku, gdzie nim zaopiekowali się ko-
ledzy posterunkowi”.
Rzeczywistość była skrajnie odległa od idealistycznych wyobrażeń o obozach, patronu-
jących dekretowi z maja 1919 r. Lata dwudzieste to okres głodu i niedostatku; dramatycznie
brakowało środków na utrzymanie łagrów, a trzymani za ich drutami ludzie umierali z nie-
dożywienia. Sowiecki system obozowy w końcu lat dwudziestych wykazywał ekonomiczną
niesprawność – nie fi nansował sam siebie, praca więźniów była mało produktywna, w re-
zultacie czego polityka penitencjarna państwa zaczęła zmierzać nawet ku redukcji liczby
więźniów – drogą skazywania ich na prace przymusowe bez pozbawiania wolności. W tym
czasie pracę w obozach traktowano zresztą bardziej jako dodatkową uciążliwość kary po-
zbawienia wolności.
Jednak już w połowie lat dwudziestych, w zaciszu gabinetów bolszewickiej władzy, po-
jawiła się myśl wykorzystania pracy więźniów na znacznie szerszą skalę. Myślenie to wy-
kraczało poza statyczną i pasywną – jeśli tak można powiedzieć – zasadę samofi nansowania
się obozów. Łagry, a właściwie ich więźniowie – mieli stać się narzędziem, umożliwiającym
pozyskanie cennych surowców w północnych, niegościnnych rejonach Związku Sowieckie-
go i generalnie ułatwić ich zagospodarowanie. Pod uwagę brano przede wszystkim okolice
Norylska i Sachalin, gdzie znajdowały się bogate złoża niklu, kobaltu i platyny, a także
Kazachstan, gdzie można było rozwijać na wielką skalę rolnictwo i gdzie zalegały ogromne
pokłady węgla kamiennego.
13
Idea wprzęgnięcia więźniów pozbawionych prawa decydowania o sobie (a więc np. ła-
twych do przerzucania z miejsca na miejsce) w proces industrializacji i kolonizacji kraju
była wprost idealna dla dyrektywno-nakazowej gospodarki sowieckiej. Z drugiej strony dia-
metralnie zmieniała ona postrzeganie samych skazanych, w których zaczęto widzieć teraz
przede wszystkim siłę roboczą. Choć idea ta nie wyszła z kręgów sowieckiej policji poli-
tycznej, ta szybko się nią zainteresowała i już nie wypuściła ze swych rąk. W 1929 r. wła-
dze państwowe przeszły do działania, przyjmując niezwykłej wagi dokument –
Regulację
o poprawczych obozach pracy
.
Można powiedzieć, że z tą chwilą zostały położone fundamenty pod przyszłe obozo-
we „imperium” ZSRS. Wspomniany dokument wprowadzał generalną zasadę, że wszyscy
skazani na kary powyżej trzech lat pozbawienia wolności mieli być kierowani do obozów,
które podporządkowano OGPU i przemianowano na poprawcze obozy pracy. Na podstawie
decyzji administracyjnej OGPU miały tam być kierowane też inne osoby. Cel tych postano-
wień był oczywisty – sprawić, by główna masa skazanych trafi ła do łagrów i tam „budowała
komunizm”. Szybko przystąpiono do rozbudowy sieci obozów, m.in. w bogatych w ropę
naftową okolicach miejscowości Uchta w Republice Komi. Dokument, mówiący o tworzeniu
łagrów w okolicach Uchty, wskazuje wyraźnie na zmianę charakteru obozów, które stały
się instrumentami planowej gospodarki sowieckiej. Czytamy w nim m.in.: „OGPU w celu
przyjęcia tych więźniów [chodzi o więźniów przejmowanych z obozów NKWD] rozszerzy
istniejące i zorganizuje nowe poprawcze obozy pracy (na terytorium Uchty i innych odda-
lonych terenów) w celu kolonizacji tych rejonów i eksploatacji bogactw naturalnych drogą
wykorzystania pracy pozbawionych wolności”.
Rozporządzenie nakazywało, aby wszelkimi sposobami zatrzymywać na miejscu więź-
niów, którzy odbyli karę, a więc przydzielać im ziemię, pomagać w zagospodarowaniu się
itd. Cytowany dokument dowodzi, że obozów nie lokowano w okolicach „obojętnych” albo
korzystnych dla skazanych z takich czy innych względów. O ich lokalizacji przesądzało go-
spodarcze znaczenie danego terenu.
W celu zarządzania poprawczymi obozami pracy w 1930 r. utworzono Zarząd Obozów,
jeszcze w tym samym roku przekształcony w Główny Zarząd Obozów OGPU (GUŁag). Już
w następnym roku GUŁag przejął zarząd nad specprzesiedleńcami (zesłańcami), a w jego
składzie utworzono Wydział do spraw Specjalnych Przesiedleńców. W 1933 r., w związ-
ku z rozszerzeniem zakresu działania, Główny Zarząd Obozów OGPU przemianowano na
Główny Zarząd Obozów i Osiedli Pracy OGPU.
Regulacje z 1929 r. spowodowały lawinowy rozrost sieci obozów i zwiększenie liczeb-
ności więźniów: w 1929 r. w obozach OGPU było ich ok. 22 tys., a w 1934 r. – już ponad pół
miliona. Dochodziła do tego blisko dwumilionowa rzesza zesłańców, kierowanych do miejsc
zesłania w latach 1930–1932 w ramach procesu „rozkułaczania” wsi. Wraz z rozrastaniem
się obozowego imperium OGPU, przystąpiło ono do nowych, gigantycznych inwestycji.
Pierwszą była budowa kanału łączącego Morze Białe z Morzem Bałtyckim. Rozpoczęto
ją w 1931 r. i prowadzono w szaleńczym tempie, bez analiz geologicznych i ekonomicznych,
przygotowanego frontu robót, dojazdów itd. Budowa, na którą „rzucono” 170 tys. więźniów,
była szczytem technologicznego prymitywizmu. Wszystkie prace wykonywano ręcznie, za
pomocą tak „wyrafi nowanych” narzędzi, jak kilofy, taczki, piły czy oskardy. Kiedy ogląda
się fotografi e przedstawiające kanał w trakcie powstawania, z trudem przychodzi uwierzyć,
że mamy do czynienia z dwudziestowieczną inwestycją. Rojące się tłumy wynędzniałych
ludzi i zupełny brak maszyn przywodzą na myśl raczej czasy niewolnictwa.
14
Wed ł ug ofi cjalnych danych, budowa, zakończona po dwu latach, była sukcesem. Szaco-
wano, że wybudowanie kanału będzie kosztować 400 mln rubli, tymczasem rzeczywiście
poniesione nakłady zamknęły się sumą 100 mln rubli. Jednak „oszczędności” nie sprawiły,
że Kanał Białomorsko-Bałtycki przestał być ekonomicznym nonsensem, co wynikało m.in.
z tego, że – jak na potrzeby żeglugi – okazał się zbyt płytki. Nie była to zresztą jedyna in-
westycja GUŁagu, która nikomu – poza oderwanymi od rzeczywistości bolszewickim decy-
dentom – nie była potrzebna i popadła w ruinę.
W 1931 r. utworzono przedsiębiorstwo Dalstroj, którego zadaniem było zagospodarowa-
nie dorzecza Kołymy, a głównie wydobywanie tam złota. W następnym roku do „obsługi”
Dalstroju powołano specjalny obóz: Siewwostłag (Północno-Wschodni Poprawczy Obóz
Pracy). Jego utworzenie jeszcze dobitniej wskazuje na prymat gospodarki nad zadaniem
reedukacji więźniów. Dokument powołujący do życia ten obóz podkreślał, że w uzgodnieniu
z Dalstrojem należy: „[...] wydzielić dla nowo organizowanego Siewwostłagu 16 000 całko-
wicie zdrowych więźniów z odpowiednią liczbą personelu administracyjno-gospodarczego
i ochrony spośród więźniów”.
Niedługo potem „sypnęły się” kolejne inwestycje, stymulujące chorobliwy rozrost syste-
mu łagrowego: Bajkalsko-Amurska Magistrala (w celu jej „obsługi” utworzono Bajkalsko-
-Amurski Poprawczy Obóz Pracy liczący w końcu lat trzydziestych blisko 300 tys. więź-
niów), kanał Moskwa-Wołga („obsługiwany” przez Dmitrowski Poprawczy Obóz Pracy),
Zjednoczenie Uchtyjsko-Peczorskie i inne. Jak z tego wynika, od początku lat trzydzie-
stych obozy zaczęły stawać się ważnym elementem gospodarki, zapewniając siłę roboczą
dla „sztandarowych” inwestycji „Kraju Rad”. Obok więźniów, równie istotną rolę w sowie-
ckiej ekonomii odgrywali także specprzesiedleńcy, których kierowano na Syberię z zada-
niem jej kolonizacji z jednej strony, a pozyskania znajdujących się tam bogactw naturalnych
z drugiej. Chodziło przede wszystkim o zdobycie drewna – cennego surowca eksportowego
– i rozbudowę przemysłu.
Kolejną zmianę w systemie sowieckich obozów pracy poprawczej przyniosło zlikwi-
dowanie OGPU i utworzenie w lipcu 1934 r. Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrz-
nych ZSRS (NKWD SSSR). Pod tą nazwą ukrywała się
wciąż ewoluująca sowiecka policja
polityczna. Do zarządzania obozami w Komisariacie powołano Główny Zarząd Obozów
i Osiedli Roboczych NKWD (w 1939 r. nastąpiła zmiana nazwy na Główny Zarząd Popraw-
czych Obozów Pracy i Kolonii Pracy). Wyjaśnijmy od razu, że w koloniach pracy osadzano
osoby skazane na karę od roku do trzech lat ograniczenia wolności.
W 1934 r. utworzono Osoboje Sowieszczanije NKWD (Narada Specjalna przy NKWD;
OSO NKWD). Organ ten miał prawo skazywania w trybie pozasądowym na pobyt w popraw-
czych obozach pracy – początkowo do ośmiu, potem do dziesięciu lat (po wybuchu wojny
z Niemcami kompetencje OSO jeszcze wzrosły). W ten sposób powstał swego rodzaju „sy-
stem zamknięty”, gwarantujący sprawne dostarczanie skazanych do łagrów. To NKWD prze-
prowadzało aresztowania, skazywało, osadzało w obozach i nadzorowało umieszczonych tam
więźniów – bez żadnej lub praktycznie żadnej ingerencji z zewnątrz (jednak tworzenie no-
wych łagrów było zastrzeżone do decyzji sowieckiego rządu). Narada Specjalna przy NKWD
była bardzo sprawną „maszynką” do sądzenia ludzi. Kilka osób, które wchodziło w jej skład,
wydawało wyroki przeciętnie na kilkaset, a bywało, że i tysiąc osób w czasie jednego tylko
posiedzenia. Nie bez powodu można przypuszczać, że procedura „skazywania” sprowadzała
się do pospiesznego składania podpisów na długich listach oskarżonych. Praktycznie wszy-
scy więźniowie obozów w latach trzydziestych byli skazani przez OSO NKWD.
15
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl