Kartezjusz teksty wybrane, 1. FILOZOFIA, licencjat

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
R.Descartes,Zasadyfilozofii,
przekł.I.Dąmbska,
Warszawa1960.*
jeŜelirazwŜyciupostaramysięzwątpićowszystkim,w
czymwykryjemychoćbycieńniepewności
1
.
Cowięcej,iterzeczy,októrychbędziemy
wątpić, poŜytecznie będzie uwaŜać za fałszywe, abyśmy
tymjaśniejzbadaćmogli,cojestnajpewniejszeinajłatwiej
dostępnepoznaniu.
To jednak wątpienie ograniczyć naleŜy
tymczasemdosamegotylkorozwaŜaniaprawdy.Cosięzaś
tyczypraktykiŜyciowej,niejednokrotniemusimyimaćsię
tego, co tylko prawdopodobne, albo teŜ, gdy z dwóch
rzeczy Ŝadna nie wydaje się bardziej prawdopodobna,
mimototymczasowojednąznichwybierać.Bonajczęściej
przepadłabysposobnośćdodziałania,zanimzdołalibyśmy
pozbyćsięnaszychwątpliwości.(...)
Wtensposóbzaś,odrzucająctowszystko,
o czym w jakiś sposób moŜemy wątpić, i wyobraŜając
sobie,Ŝeterzeczysąfałszywe,łatwozaisteprzyjmiemy,Ŝe
niemaŜadnegoBoga,Ŝadnegonieba,Ŝadnychciał;iŜemy
saminiemamyanirąk,aninóg,aniwogóleŜadnegociała;
natomiast nie przyjmiemyna tej podstawie tego, Ŝe my,
którzy takie rzeczy myślimy, jesteśmy niczym; byłoby
bowiem sprzecznością sądzić, Ŝe to, co myśli, w tym
samym czasie, kiedy myśli, nie istnieje. I stąd owo
poznanie:jamyślę,więcjestem,jesttym,którezewszystkich
jako najpierwsze i najpewniejsze uderza kaŜdego, kto
filozofujejaknaleŜy.(...)
Przez nazwę "myślenie" rozumiem to
wszystko,cownaszachodzi,gdyjesteśmyświadomi,oile
jestwnaswłaśnieświadomośćtychrzeczy.Takwięcnie
tylkorozumienie,chcenie,wyobraŜaniesobie,aletakŜei
czuciejesttutajtymsamym,comyślenie.Bogdymówię:ja
widzę,albo:jachodzę,więcjestem,amówiąctakmamna
myśli widzenie lub chodzenie, wykonywane przez ciało,
wniosekmójniejestbezwzględniepewny,poniewaŜjak
to często dzieje się w śnie mogę sądzić, Ŝe widzę lub
chodzę,choćnieotwieramoczuinieruszamsięzmiejsca;
amogłobybyćtaksamobodaj,choćbymniemiałwcale
ciała.Leczjeślimamnamyślisamoczucieczyświadomość
widzenia lub chodzenia, wtedy [wniosek] jest całkowicie
pewny, poniewaŜ to dotyczy umysłu, który sam tylko
czuje,czylimyśli,ŜewidzilubŜechodzi.(...)
Skoro jednak umysł, który sam siebie
poznaje, a o wszystkich innych rzeczach dotąd wątpi,
wszędzie dokoła się rozgląda, aby rozszerzyć bardziej
swoje poznanie, wówczas z pewnością nasamprzód
znajduje w sobie idee wielu rzeczy; dopóki im się
przygląda,nietwierdzącaninieprzecząc,Ŝecośdonich
podobnego poza nim istnieje, dopóty nie moŜe się
pomylić. Odkrywa równieŜ niektóre wspólne załoŜenia i
buduje z nich róŜne dowody, o których całkowicie jest
przekonany,Ŝesąprawdziwe,dopókinanichskupiaswą
uwagę."
1
Zarówno sformułowana tu dyrektywa postępowania, jak i
cała część pierwsza
Zasad
jest właściwie powtórzeniem treści
Medytacji o pierwszej filozofii
z uwzględnieniem polemiki
zawartej w
Zarzutach
i
Odpowiedziach
.
„Niemała zachodzi róŜnica między
prawdziwymiapozornymitylkocnotami;atakŜe,gdyo
prawdziwecnotychodzi,międzytymi,którerodząsięz
dokładnejznajomościrzeczy,atymi,któresięłączązjakąś
niewiedzą.Przezcnotypozornerozumiempewne,niezbyt
częste przywary, które przeciwstawiają się innym
powszechniejszymwadom;aponiewaŜbardziejsąodnich
dalekieaniŜelipośrodkumiędzynimileŜącecnoty,dlatego
więcejzwykłosięjesławić.(...).
Natomiast owe cnoty czyste i szczere,
które wypływają z samego tylko trafnego rozeznania
prawdy,mająwszystkiejednąitęsamąnaturęipodpadają
pod wspólne miano mądrości. Ktokolwiek bowiem ma
silną i skuteczną wolę, by zawsze trafnie posługiwać się
swoim rozumem w tej mierze, w jakiej go posiada, i
ktokolwiek poznaje, Ŝe naleŜy iść za tym wszystkim, co
najlepsze,tenprawdziwiejestmądry,nailetylkopozwala
na to jego natura. I przez to samo juŜ przysługuje mu
sprawiedliwość, męstwo, umiarkowanie i wszystkie inne
cnoty, tak jednak zespolone, Ŝe Ŝadna nie góruje nad
innymi.AchociaŜowieleprzewyŜszająonete,któresię
odróŜniają między sobą pewna domieszką przywar, to
jednakmniejsąznaneogółowiludziidlategowłaśnienie
wynosisięichzwykletakwielkimipochwałami.
Poza tym dla tak opisanej mądrości
dwóch potrzeba rzeczy: intelektualnego ujęcia i ciąŜenia
woli;achociaŜnikomuniebrakzdatności,jeśliidzieoto,
coodwolizaleŜy,tojednakjednimająowielebystrzejszy
intelekt niŜ inni. Wprawdzie powinno by to wystarczyć
tym,którzysąmniejbystrzyznatury,Ŝejakkolwiekwielu
rzeczy nie wiedzą, to jednak mogą na swoją miarę być
mądrzyiprzeztoBogubardzomili,jeślitylkowytrwająw
mocnej i stałej woli nie pominięcia niczego, co by ich
doprowadziło do trafnego poznania i pełnienia tego
wszystkiego,cozasłuszneuznają;mimotojednakgórują
nad nimi ci, u których z najsilniejszą wolą słusznego
działania łączy się teŜ najwnikliwszy umysł i najwyŜsza
troskaopoznawanieprawdy.”
2a)I,13,7,9,13,s.710,1213
"PoniewaŜ przyszliśmy na świat jako
dzieci i poniewaŜ wpierw, zanim w pełni zaczęliśmy się
posługiwaćnaszymrozumem,juŜwydawaliśmyrozmaite
sądy o rzeczach zmysłowych, dlatego wiele przesądów
oddaliłonasodpoznaniaprawdy;odtych[przesądów]zaś
jaksięzdajebędziemymogliuwolnićsietylkowtedy:
1
1)List:DoNajjaśniejszejKsięŜniczkiElŜbiety
pierworodnejcórkiFryderyka,KrólaCzech,Hrabiego
PalatynuiElektoraŚwiętegoCesarstwaRzymskiego,s.
35.
Pierwszym atrybutem Boga, który tu się
nasuwapodrozwagę,jestten,ŜeBógjestwnajwyŜszym
stopniuprawdomównyiŜejestdawcąwszelkiegoświatła;
dlatego jest całkowicie nie do przyjęcia, by miał nas
oszukiwać albo być w sensie właściwym i pozytywnym
przyczynąbłędów,naktóremyjakdoświadczenienas
uczy jesteśmynaraŜeni.Bo jakkolwieknawet moŜność
błądzeniawydajesiębyćniejakimargumentemposiadania
przez nas, ludzi, rozumu, to nigdy na pewno wola
błądzenianiepłyniezinnegoźródłaaniŜelizezłościlub
strachuigłupoty,idlategoteŜniemoŜeobciąŜaćBoga.
A stąd wynika, Ŝe przyrodzone światło
rozumu,czylizdolnośćpoznawaniadananamprzezBoga
nie moŜe nigdy uchwycić Ŝadnego przedmiotu, któryby
niebyłprawdziwy,oiletylkozostałuchwyconyprzeznią
samą, tzn. o ile ujęty został jasno i wyraźnie. W
przeciwnymbowiemraziezasługiwałbyBógnato,bygo
nazwać zwodzicielem, gdyby nam dał te zdolność
zdradzieckąifałszbiorącązaprawdę.Wtensposóbusuwa
się ową największą wątpliwość stąd czerpaną, Ŝe nie
będziemy wiedzieli, czy przypadkiem nie mamy takiej
natury,abybłądzićtakŜewzakresietychspraw,którenam
sięwydająnajoczywistszymi.(...)"
4)I,45,s.2829
"(...)doujęcia,naktórymoprzećsięmoŜe
pewnyiniewątpliwysąd,nietylkonaleŜyto,byonobyło
jasne,alenadto,bybyłoonowyraźne.Jasnymnazywamy
to [ujęcie], które obecne jest i jawne dla natęŜającego
uwagęumysłu;takjakmówimy,Ŝecośjasnowidzimy,gdy
terzeczyobecnedlapatrzącegookadostateczniemocnoi
bezzasłonynaniedziałają.Wyraźnymzaśto,którebędąc
jasne,odwszystkichinnychtakjestoddzieloneitakjest
ścisłe,Ŝewogóleniezawierawsobieniczegoinnegojak
tylkoto,cojasne.
2
"
5a)I,5153,s.3233
"Przez substancję niczego innego nie
moŜemy rozumieć jak tylko rzecz, która tak istnieje, Ŝe
Ŝadnejinnejrzeczyniepotrzebujedo[swego]istnienia.A
bez wątpienia jedna tylko jest taka moŜliwa do pojęcia
substancja, która w ogóle Ŝadnej rzeczy nie potrzebuje,
mianowicie Bóg. Poznajemy zaś, Ŝe wszystkie inne nie
mogą istnieć inaczej jak tylko za sprawą udziału Boga.
Dlatego nazwa "substancja" nie przysługuje Bogu i im
jednoznacznie,jaksięzwykłomówićwszkołach,tzn.Ŝenie
moŜnawyraźniepojąćznaczeniatejnazwy,którebybyło
wspólnedlaBogaidlastworzeń.
Tym wspólnym pojęciem moŜna
natomiast objąć substancję cielesną i umysł, czyli
substancjęmyślącą,stworzoną,bosątorzeczy,któredo
swegoistnieniapotrzebująwyłącznietylkoudziałuBoga.
WszelakoniemoŜnapoznaćsubstancjinapodstawietego
tylko,Ŝeonajestrzecząistniejącą,botosamoprzezsięna
nas nie działa. Ale łatwo ja poznajemy na podstawie
któregokolwiek z jej atrybutów przez owo wspólne
załoŜenie,Ŝetemu,cojestniczym,nieprzysługująŜadne
atrybuty, ani Ŝadne własności lub jakości. Na podstawie
tegobowiem,Ŝedostrzegamyobecnośćjakiegośatrybutu,
wnosimy, Ŝe z koniecznością obecna jest jakaś rzecz
istniejąca,czylisubstancja,którejgomoŜnaprzypisać.
A chociaŜ na podstawie dowolnego
atrybutupoznajesięsubstancję,wszelakokaŜdejsubstancji
przysługujejakaśgłównawłasność,którakonstytuujejej
naturęiistotę,idoktórejsprowadzająsięwszystkieinne
własności.WtensposóbrozciągłośćwzdłuŜ,wszerziw
głąb konstytuuje naturę substancji cielesnej; a myślenie
konstytuujenaturęsubstancjimyślącej.Bowszystkoinne,
comoŜnaciałuprzypisać,zakładazgóryrozciągłośćijest
tylkojakąśmodyfikacjąrzeczyrozciągłej;takjakwszystko,
co odkrywamy w umyśle, to tylko róŜne modyfikacje
myślenia."
5b)I,63,s.3940
"MoŜnauwaŜaćmyślenieirozciągłośćza
natury konstytuujące
3
substancji poznającej i cielesnej; a
2
To kartezjańskie odróŜnienie jasnego i wyraźnego ujęcia
podjął, rozwinął i sprecyzował Leibniz w swej nauce o ideach
jasnych i wyraźnych
Meditationes de cognitione, veritate et
ideis
1684,
Nowe rozwa
Ŝ
ania dotycz
ą
ce rozumu ludzkiego
II.
29).
3
Tekst oryginału "ut constituentes naturas substantiae
intelligentis et corporea" moŜna tłumaczyć teŜ inaczej: "jako
to, co konstytuuje natury substancji poznającej i cielesnej".
2
2b)I,32,s.23
"W istocie wszystkie modyfikacje
myślenia, których w sobie doświadczamy, moŜna
sprowadzić do dwóch; z tych jedna to ujmowanie
(perceptio), czyli operacja intelektu, druga zaś to chcenie,
czyli operacja woli. Bo odczuwanie, wyobraŜanie sobie i
czyste rozumienie to są tylko róŜne modyfikacje
ujmowania, tak jak poŜądanie, wstręt, twierdzenie,
przeczenie,wątpieniesąróŜnymimodyfikacjamichcenia."
3)I,24,2930,s.19,2122
"(...) skoro sam Bóg jest prawdziwą
przyczynąwszystkiego,cojestlubbyćmoŜe,wydajesię,Ŝe
obierzemy najlepszą drogę filozofowania, jeŜeli usiłować
będziemy z poznania samego Boga wyprowadzić
wyjaśnienie istot przez niego stworzonych, aby w ten
sposóbzdobyćwiedzenajdoskonalszą,jakąjestpoznanie
skutków na podstawie przyczyn. Aby zaś zabrać się do
tegowdostateczniepewnysposóbibezniebezpieczeństw
błądzenia,powinniśmysiękierowaćowąostroŜnością,aby
zawsze jak najŜywiej o tym pamiętać, Ŝe Bóg, twórca
rzeczy, jest nieskończony, my zaś całkowicie skończeni.
(...)
wtedynieinaczejnaleŜyjepojmować,jaksamąsubstancję
myślącąisubstancjerozciągłą,tojestjakoumysłiciało;w
tensposóbpojmiesięjenajjaśniejinajwyraźniej.Dlatego
teŜłatwiejpojmujemysubstancjerozciągłąlubsubstancję
myślącą aniŜeli samą substancję, z pominięciem tego, Ŝe
ona myśli albo Ŝe jest rozciągła. Jest bowiem niejaka
trudnośćwwyabstrahowaniupojęciasubstancjiodpojęć
myślenia lub rozciągłości, które przecieŜ od niej samej
róŜnią się tylko logicznie. I pojęcie nie staje się
wyraźniejsze przez to, Ŝe to, co w nim obejmujemy,
dokładnieodróŜniamyodwszystkichinnychrzeczy."
6a)II,2325,s.6668
"Takwięcwcałymświecieistniejejednai
ta sama materia, którą mianowicie przez to tylko się
poznaje,Ŝejestrozciągła.Awszystkiewłasności,którew
niejjasnoujmujemy,dotegojednegosięsprowadzają,Ŝe
onajestpodzielnaiwswychczęściachruchliwa;stądzaś
zdolna do tych wszystkich stanów, które jak
spostrzegamymogąwynikaćzruchujejczęści.Podział
bowiemdokonanysamąmyśląniczegoniezmienia;lecz
wszelkaodmianamaterii,czyliróŜnorodnośćwszystkichjej
form,zaleŜyodruchu.Wydajesię,ŜeuświadamialitojuŜ
sobie szeroko filozofowie, skoro orzekli, Ŝe natura jest
podstawą ruchu i spoczynku. Bo wtedy przez naturę
rozumieli to, przez co wszystkie rzeczy cielesne tak są
ukształtowane,jakjewdoświadczeniupoznajemy.
Ruch zaś (mianowicie przestrzenny, bo
Ŝadeninnyniepodpadapodmojąmyśl,idlategoniesądzę,
byjakikolwiekinnymiałbyćprzypisywanynaturzerzeczy),
ruchmówięjaksiępotocznieprzyjmuje,niejestniczym
innymjakdzianiem,przezktórejakieściałoprzenosisięzjednego
miejscawdrugie.(...)
JeŜeli jednak nie tyle na gruncie
potocznegouŜycia,ilenapodstawieprawdziwościrzeczy,
rozwaŜaćbędziemy,corozumiećnaleŜyprzezruch,aby
mu przypisać jakąś określoną naturę, wówczas moŜemy
powiedzieć, Ŝe jest on przejściem jednej części materii, czyli
jednego ciała z sąsiedztwa tych ciał, które bezpośrednio z nimsię
stykająiuwaŜanesązabędącewspoczynku,wsąsiedztwieinnych.
Stądprzezjednociało,czylijednączęśćmaterii,rozumiemto
wszystko,corazemsięprzenosi,chociaŜbytarzeczsama
znowumogłasięskładaćzwieluczęścimającychwsobie
inneruchy.Amówię,Ŝejestprzenoszeniemsię,aniesiłączy
działaniem,któreprzenosi,abypokazać,Ŝeonzawszejest
wrzeczyruchomej,anieporuszającej,poniewaŜniedość
dokładniezwykłosiętoodróŜniaćiŜejest,ściślebiorąc,
tylko jej modyfikacją, a nie jakąś rzeczą samoistną,
podobnie jak kształt jest sposobem zjawiania się rzeczy
ukształtowanej, a spoczynek [modyfikacją] rzeczy
spoczywającej."
6b)III,46,s.122123
"(...) jedna i ta sama jest materia
wszystkich ciał w świecie, podzielna na dowolna ilość
części i juŜ istotnie na wiele podzielona. Części te
poruszają się rozmaicie, a ruchy mają w pewien sposób
koliste i zawsze zachowują tę samą ilość ruchów we
wszechświecie.AniemoŜemysamymrozumemokreślić,
jakwielkiesąteczęścimaterii,jakszybkosięporuszająi
jakie opisują koła, bo mógł je Bóg uformować w
niezliczonesposobyisamotylkodoświadczeniepowinno
pouczać,jaką[ichpostać]wybrałprzedinnymi.IjuŜdla
tego samego wolno nam na ich temat czynić dowolne
załoŜenia, byle tylko wszystko, co stąd wynika, było
zgodnezdoświadczeniem.Takwiecprzyjmiemy,oileto
namodpowiada,Ŝecałąowamaterię,zktórejtenświat
widzialnysięskłada,podzieliłBógzpoczątkunacząstkiz
największymprzybliŜeniemmiędzysobąrówne,iśredniej
wielkości,tj.pośredniemiędzytymiwszystkimi,zktórych
teraz zbudowane są niebiosa i gwiazdy. A wprawione
zostaływruchjednakowo:razposzczególneznich,kaŜde
dokołaswegośrodka,inawzajemodsiebieoddzielnietak,
iŜ utworzyły ciało płynne, uwaŜane przez nas za niebo;
drugi raz takŜe większa ich liczba równocześnie dokoła
innych jakichś punktów, równo od siebie oddalonych, a
rozmieszczonychwtensposób,jakrozmieszczonesąteraz
centragwiazdstałych;(...)"
6c)III,52,s.126127
"(...) mamy juŜ więc dwa bardzo róŜne
rodzajematerii,którenazwaćmoŜnadwomapierwszymi
elementamitegowidzialnegoświata.Pierwszy:torodzajtej
[materii], która posiada tak wielką szybkość ruchu, Ŝe
zderzając się z innymi ciałami dzieli się na drobiny
nieokreślonej małości i przystosowuje swoje kształty do
wszystkich szczelin utworzonych przez pozostałe kąty,
które te cząsteczki mają wypełnić. Drugi: to rodzaj tej
[materii],którasiędzielinacząstkikuliste,bardzojednak
drobne w porównaniu z tymi ciałami, które moŜemy
rozróŜnić gołym okiem; jednakowoŜ mają one pewną i
określoną wielkość i podzielone są na inne o wiele
mniejsze. A trzeci [rodzaj], który spotkamy za chwilę,
polega na częściach masywniejszych, czyli posiadających
kształty mniej zdatne do ruchu. I pokaŜemy, Ŝe z tych
trzech rodzajów składają się wszystkie ciała tego
widzialnego świata: mianowicie Słońce i gwiazdy stałe z
pierwszego, niebiosa z drugiego, a Ziemia z planetami i
kometami z trzeciego. Skoro bowiem Słońce i gwiazdy
stale wysyłają własne światło, niebiosa przepuszczają je,
Ziemia, planety i komety odbijają je, to słusznie owa
trojaka róŜność, pojawiającą się w ich obrazie, odnosić
będziemydotychtrzechelementów."
7a)II,37,3942,s.7782
Obrałam wersję "za natury konstytuujące", gdyŜ lepiej wiąŜe
się z nią treść zdania następnego, poza tym przeciw
interpretacji drugiej przemawia, jak mi się zdaje, liczba mnoga
biernika ("naturas").
3
"Tak więc z tej samej niewzruszalności
Boga moŜna poznać pewne reguły, czyli prawa natury,
będące drugorzędnymi lub szczegółowymi przyczynami
róŜnych ruchów, które dostrzegamy w poszczególnych
ciałach.Ztychpierwszejestto,ŜekaŜdarzecz,oiletylko
jestprostainiepodzielona,trwa,jeślijestsamadlasiebie,
zawszewtymsamymstanieiniezmieniasięnigdy,jedynie
tylko pod wpływem przyczyn zewnętrznych. Tak więc,
jeśliby jakaś część materii była kwadratowa, łatwo
przekonamy się, Ŝe ona zawsze pozostanie kwadratową,
jeśliniezdarzysięnictakiego,cobyzmieniłojejkształt.
Jeślibyspoczywała,niewierzymy,Ŝekiedykolwiekzacznie
sięporuszać,oileniepobudzijejdotegojakaśprzyczyna.
AnitezniemaŜadnejlepszejracji,jeślibybyławruchu,
dlaczegomielibyśmymniemać,Ŝeonakiedykolwieksama
przezsię,inienatrafiającnaprzeszkodęzestronyczegoś
innego, miałaby ruch swój przerwać. Tak wiec naleŜy
wnosić,Ŝeto,cosięporusza,oilesamojestdlasiebie,
zawszebędziesięporuszać
4
.(...)
Drugie prawo natury mówi: kaŜda część
materiirozpatrywanazosobnanigdyniedąŜydotego,by
poruszaćsiępoliniachkrzywych,lecztylkopoprostych;
chociaŜ wiele [części materii] usiłuje często zboczyć ze
swej drogi wskutek spotkania z innymi i (...) w kaŜdym
ruchu powstaje pewnego rodzaju koło z całej materii
równocześniesięporuszającej.Podstawatejregułyjestta
sama, co i poprzedniej: mianowicie niezmienność i
prostotadziałania,zpomocąktórejBógzachowujeruchw
materii. Bo nie innym go zachowuje aniŜeli dokładnie
takim,jakijestwtymmomencie,wktórymgozachowuje,
bezwzględunato,jakionmógłbyćwpoprzedniejchwili.
AchociaŜŜadenruchniedokonujesięwjednejchwili(in
instanti), jasną jest jednak rzeczą, Ŝe wszystko, co się
porusza, jest w czasie trwania ruchu zdeterminowane w
poszczególnych, dających się oznaczyć chwilach do
kontynuowania swego ruchu w jakimś kierunku po linii
prostej,nigdyzaśpoŜadnejliniikrzywej.(...)
Trzecie prawo natury mówi: gdy ciało
będące w ruchu zderza się z innym, wówczas, jeśli
mniejsząmasiłędozdąŜaniapoliniiprostejaniŜelitamto
dostawianiamuoporu,wtedyzawracawprzeciwnastronę
i, zachowując swój ruch, traci tylko [pierwotny] jego
kierunek;jeślijednakwiększąma[siłę],wówczasporusza
wrazzsobątodrugieciałoityleŜtracizeswegoruchu,ile
gotamtenudziela.(...)
Dowodzi się zaś pierwszej części tego
prawanapodstawieróŜnicyzachodzącejmiędzyruchem
rozpatrywanym w sobie i jego determinacją w pewnym
kierunku. Ona sprawia, Ŝe owa determinacja moŜe się
zmieniać,podczasgdyruchpozostajetakisam.(...)
Udowadnia się zaś część drugą [tego
prawa]napodstawieniezmiennościdziałaniaBoga,ciągle
4
Podaną tu zasadę bezwładności sformułował Descartes juŜ w
r. 1629 w liście do Mersenne'a. Powtórzył ja Newton w
Philosophiae Naturalis Principia Mathematica
1687, jako I.
prawo ruchu.
obecnie utrzymującego świat przez tę sama czynność,
przez którą go stworzył. Skoro bowiem wszystko
wypełniają ciała, a niemniej jednak ruch kaŜdego ciała
zmierzapoliniiprostej,widaćstąd,ŜeBógodpoczątku
stworzeniaświatanietylkoróŜnejegoczęściwrozmaity
sposóbwruchwprawił,aleteŜrównocześniesprawił,Ŝe
jedneznichdająimpulsdrugim,przenoszącnanieswoje
ruchy.TakwięcBógprzezjednoitosamodziałanieina
zasadzietychsamychpraw,zpomocąktórychdanyruch
stworzył,utrzymujego,choćniezawszejakozłączonyz
tymisamymiczęściamimaterii,ale,gdytewzajemzesobą
sięzderzają,jakoprzechodzącyzjednychznichnadrugie.
Wtensposóbnawetitaciągłazmianarzeczystworzonych
dowodziniezmiennościBoga."
7b)III,55,s.128129
"Jestbowiemprawemnatury,Ŝewszystkie
ciała, poruszające się po kole, oddalają się od środków
swegoruchu,oiletrwaonsamwsobie.Atutajwyjaśnię,
jak tylko najdokładniej zdołam, ową siłę, przez którą
zarówno kuleczki drugiego elementu, jak i materia
pierwszego zgromadzona dokoła centrów S, F, usiłują
oddalaćsięodtychcentrów."
7c)III,65,s.136
"Bez względu na to, jaka przyczyna
wprawiławruchnapoczątkuposzczególneichwiry,takie
terazmusibyćwzajemnetychwirówrozmieszczenie,Ŝe
kaŜdyznichprzenosisięwtęstronę,wktórejmniejmu
się przeciwstawia ruch wszystkich pozostałych,
znajdującychsiędokoła;botakiesąprawanatury
5
,Ŝeruch
kaŜdego ciała łatwo moŜe ulec odchyleniu, gdy to ciało
zderzysięzinnym."
8)IV,2,s.214215
"ZałóŜmy przeto, Ŝe ta Ziemia, której
jesteśmymieszkańcami,powstałaniegdyśzsamejmaterii
pierwszegoelementutaksamojakSłońce,choćodniego
znaczniebyłamniejsza.Adokołaotaczałjeszerokiwiri
onatworzyłajegośrodek.AlegdycząstkiŜłobkowanei
inne, z wszystkich nie najdrobniejsze, cząstki tej materii
pierwszego elementu wzajemnie ze sobą się zderzając,
zmieniłysięwtensposóbwmateriętrzeciegoelementu,
wówczaspowstałynajpierwnapowierzchniZiemiciemne
plamypodobnedotych,którejakwidzimystaletworzą
się i giną dokoła Słońca. Następnie cząstki trzeciego
elementu,któreutrzymywałysięprzyciągłymrozpadaniu
się owych plam, rozproszone po sąsiednim niebie, z
5
Cz. II, art. 40.
4
biegiemczasuutworzyłytamwielkąmasępowietrzaczy
eteru.Awreszcie,kiedyjuŜteneterstałsiębardzowielki,
gęstszeplamy,utworzonedokołaZiemi,całąjapokryłyi
zaciemniły.AkiedyteplamyniemogłyjuŜsamebardziej
ulec rozbiciu, a moŜe dlatego, Ŝe będąc bardzo liczne
wzajemnie na siebie się nakładały, i gdy równocześnie
słabła siła wiru, wiąŜącego w sobie Ziemię, wtedy na
konieconasamawrazzplamamiicałymotaczającymją
powietrzem wpadła w inny, większy wir, w którego
centrumznajdujesięSłońce."
9a)IV,189190,s.337338
"TakotowiedziećnaleŜy,Ŝeduszaludzka,
jakkolwiekjestformącałegociała
6
,tojednakgłównąswą
siedzibęmawmózgu,iwnimwyłącznienietylkopoznaje
iwyobraŜaiwyobraŜacośsobie,aletakŜeczuje.Adzieje
się to za sprawą nerwów,które na kształt nici biegną z
mózgudowszystkichpozostałychczłonkówitaksąnimi
złączone, Ŝe nie moŜna dotknąć nieledwie Ŝadnej części
ciała, by tym samym nie poruszyć tam rozsianych
zakończeń nerwowych; a ruch ich przenosi się do
przeciwległych końców tych nerwów umieszczonych w
mózgu dokoła siedliska duszy, jak to dość szeroko
wyłoŜyłem w czwartym rozdziale Dioptryki. Ruchy zaś
wzbudzone w ten sposób za pośrednictwem nerwów w
mózgu, same róŜnorodne, w róŜnoraki teŜ sposób
oddziałują na duszę, czyli na umysł ściśle zespolony z
mózgiem.Tezaśrozmaitedoznaniaumysłu,czylimyśli,
którewypływającbezpośredniozowychruchównazywają
sięspostrzeŜeniamizmysłów,czylijakpospoliciemówimy,
wraŜeniami(sensus)
7
.
RóŜne odmiany tych wraŜeń zaleŜą po
pierwszeodróŜnorodnościsamychnerwów,anastępnie
od róŜnorodności ruchów, które zachodzą w
poszczególnych nerwach. JednakowoŜ poszczególne nie
wyznaczają poszczególnych wraŜeń, róŜnych od
pozostałych; nie moŜna w nich tylko zauwaŜyć siedem
głównychodmian,zktórychdwieodnosząsiędozmysłów
(sensus)wewnętrznych,innezaśdozmysłówzewnętrznych.
OtóŜnerwy,któredochodządobrzucha,przełyku,gardła
i do innych części wewnętrznych, przeznaczonych do
zaspokajaniapotrzebprzyrodzonych,tworząjedenzmysł
wewnętrzny zwany naturalnym poŜądaniem. Natomiast
delikatnenerwy,któredochodządosercaidoosierdzia,
jakkolwiek niezmiernie drobne, tworzą drugi zmysł
wewnętrzny, w którym powstają wszystkie poruszenia
umysłu,czyliuczuciaiafekty,jakuczuciaradości,smutku,
miłości,nienawiściitympodobne."
9b)IV,196,s.342
"MoŜnazaśdowieśćwsposóboczywisty,
Ŝeduszatylkomózgu,aniewposzczególnychczłonkach
odczuwazapośrednictwemnerwówto,coprzydarzasię
ciałuwtychwłaśniejegoczłonkach.Popierwszebowiem
rozmaitechoroby,któreatakująsamtylkomózg,znoszą
lub zakłócają wszelkie doznawanie, tak samo jak i sen,
któregosiedzibąjesttylkomózg,codziennieodbieranam
w znacznej mierze zdolność odczuwania, którą potem
przywraca nam jawa. Następnie, jeśli mózg jest
nienaruszony,atylkodrogi,którymirozciągająsięnerwy
od członków zewnętrznych do mózgu, zostaną
zablokowane, przez to samo ginie równieŜ czucie tych
członków.Awreszcieodczuwamyniekiedyból,jakgdyby
umiejscowionywniektórychczłonkach,wktórychniema
Ŝadnejprzyczynybólu,natomiastjestonawinnych,przez
któreprzechodząnerwy,ciągnącesięodnichdomózgu."
10)IV,200201,s.346347
"Ale chciałbym jeszcze zaznaczyć, Ŝe
usiłowałem tutaj wyjaśnić ogólną naturę rzeczy
materialnych,nieposługującsiędotegoceluŜadnązasadą,
która by nie była przyjęta od Arystotelesa i wszystkich
innychfilozofówkaŜdegoczasu,takdalece,Ŝefilozofiata
niejestnowa,leczzewszystkichnajstarszainajbardziej
powszechna. Rozpatrzyłem bowiem kształty, ruchy oraz
wielkości ciał i zbadałem, co musi wynikać ze
współdziałania tych ciał zgodnie z prawami mechaniki,
potwierdzonymi przez niezawodne i codzienne
doświadczenie. KtóŜ zaś kiedykolwiek wątpił, Ŝe ciała
poruszająsię,izemajaróŜnorakiewielkościikształty,iŜe
stosowniedoichróŜnorodnościzmieniająsięrównieŜich
ruchy,Ŝeskutkiemwzajemnegozderzaniasięciałwiększe
dzieląsięnalicznemniejszeizmieniająswekształty.To
poznajemy nie tylko jednym, ale wieloma zmysłami:
wzrokiem,dotykiem,słuchem;torównieŜwyraźniesobie
wyobraŜamy i rozumiemy. Nie moŜna natomiast tego
powiedziećopozostałych[jakościach],jakbarwy,dźwięki
etc.,którychniespostrzegamyzapomocąwielu,lecztylko
za pomocą poszczególnych zmysłów; zawsze bowiem
obrazyichwnaszejmyślisąniewyraźneaniteŜniewiemy,
czymonesą.
Przyjmuję zaś w poszczególnych ciałach
istnienie cząstek Ŝadnym zmysłem niedostrzegalnych, co
natomiast odrzucają ci, którzy uwaŜają swoje zmysły za
miaręrzeczydostępnychpoznaniu."
11a)202203,s.348350
"(...)Demokrytwymyśliłjakoweściałkao
róŜnych kształtach, wielkościach i ruchach, z których
miałyby przez skupianie się ich i wzajemne łączenie
6
W oryginale zwrot "totum corpus informet" wskazuje
wyraźnie na Arystotelesowskie i tomistyczne pojęcie duszy
jako formy ciała, dlatego zamiast tłumaczyć, jak to robi np.
Kirchmann czy Buchenau, Ŝe dusza wypełnia całe ciało,
zachowuję tu terminologię perypatetyczną.
7
Termin "sensus" występuje u Descartes'a w dwóch
znaczeniach: raz znaczy tyle co "zmysły", kiedy indziej tyle co
"wraŜenia zmysłowe". (...)
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl