Kilkuset morderców rządzi Polską - wywiad z W. Sum lińskim w NY, Dokument. Taka też jest III RP

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Opublikowany 02.02.2015Wszyscy ludzie PrezydentaNie musisz latać (na akcje bombardowania), jeli jeste szalony, ale nie chcšc latać dowodzisz, że nie jeste szalony, bo tylko wariat może chcieć brać udział w niebezpiecznych akcjach. Trudno uciec od smutnej refleksji, że ta krótka wykładnia powieci Josepha Hellera pt. Paragraf 22 idealnie pasuje do zeznań sšdowych składanych przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, w których kluczem do ich zrozumienia jest absurd. Teoretycznie można bowiem udowadniać - może kto bardzo naiwny - że prezydent Komorowski naprawdę niczego nie pamiętał i nawet naprawdę wierzył w to, co mówił, gdy już sobie o czym przypomniał, tak jak teoretycznie można udowadniać, że słoń może wisieć nad przepaciš przywišzany za ogon do stokrotki, szkopuł jednak w tym, że tak jak tej ostatniej sztuki nie da się tego przeprowadzić w praktyce, tak nie da się ze sobš pogodzić sprzecznoci i zwyczajnych kłamstw. By to jednak przystępniej wyjanić, warto choćby w telegraficznym skrócie przybliżyć clou afery marszałkowej.Cała historia rozpoczęła się pod koniec 2006 roku, gdy było już wiadomo, że pułkownik WSI, Leszek Tobiasz, nie zostanie pozytywnie zweryfikowany przez Komisję Weryfikacyjnš WSI i gdy postępowania karne prowadzone przeciwko niemu w kilku sprawach (od podejrzenia o szpiegostwo po fałszywe oskarżanie innych oficerów o przestępstwa, których ci nigdy nie popełnili) przez prokuraturę wojskowš wchodziły w decydujšcš fazę. Jak wykazały dotychczasowe rozprawy sšdowe, to włanie w tamtym czasie pułkownik Leszek Tobiasz - trudno o mniejszš wiarygodnoć, niż miał ten specjalista od kombinacji operacyjnych, który zajmował się m.in. inwigilacjš Kocioła Katolickiego, czy szantażowaniem księdza biskupa Juliusza Poetza, a nadto był przestępca skazanym prawomocnym wyrokiem sšdowym rozpoczšł budowę pajęczej sieci, której celem było odebranie wiarygodnoci Komisji Weryfikacyjnej WSI. Rozpoczšł jej budowę od szantażu Mariana Cypla, byłego rezydenta PRL owskiego wywiadu w Wiedniu, a zarazem dobrego znajomego kilku biskupów, m.in. Antoniego Pacyfika Dydycza i Sławoja Leszka Głodzia. Metodami nacisków i szantażu Leszek Tobiasz domagał się od Mariana Cypla, by ten przedstawił go w/w biskupom, jako człowieka godnego najwyższego zaufania i by ci następnie w ten sam sposób przedstawili go Antoniemu Macierewiczowi. Wszystko po to, by pozyskać zaufanie Antoniego Macierewicza i z tej perspektywy - skompromitować go. Realizacja planu zakończyła się niepowodzeniem, bo Marian Cypel - po konsultacjach z rzeczonymi biskupami Leszkowi Tobiaszowi odmówił, ale to nie zniechęciło pułkownika, który tylko sobie znanymi sposobami dotarł jednak do Antoniego Macierewicza i rozmowę z nim oczywicie nagrał. Równolegle dotarł też do Leszka Pietrzaka z Komisji Weryfikacyjnej WSI obiecujšc mu dostarczenie szeregu ważnych informacji odziałalnoci WSI i również te rozmowy nagrał. Równolegle, w grudniu 2006 roku, niżej podpisany z ekipš TVP realizujšcš program ledczy pt. 30 minut dotarł do marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego, by na rzecz programu ukazujšcego WSI, jako organizację quasi przestępczš, przeprowadzić rozmowę o tajemniczej Fundacji Pro Civili.Marszałek przerywa jednak rozmowę natychmiast po tym, gdy padajš pytania o jego zwišzki z przestępczš Fundacjš założonš przez oficerów WSI. Czy w tamtym czasie doszło do kontaktów i ustaleń na styku marszałka Komorowskiego i pułkownika Tobiasza? Wiele przemawia za tym, że tak włanie było. W tamtym tez czasie do gry wchodzi pułkownik Aleksander L., znajomy Bronisława Komorowskiego i kolega Leszka Tobiasza.autor: Wojciech SumlińskiDziennikarz, publicysta. Napisał ksišżkę "Z mocy bezprawia". [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl