Kawały o Rybakach, Kawały

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mšż do żony:- Jadę na ryby.- We mydło.- Mydło? A po co mi mydło?- Żeby miał czym ręce umyć, jak gówno złapiesz.Przechodzień pyta wędkarza:- Biorš?- Nie bardzo.- Złapał pan co?- Jednego.- Gdzie jest?- Wrzuciłem go do wody.- Duży był?- Taki jak pan i też mnie wkurzał.Facet przechodzšcy obok wędkarza stojšcego z wędkš nad jeziorem, pyta:- Złowił pan co?- Trzy szczupaki.- Od rana?- Nie, od urodzenia.Wędkarz pyta chłopa:- Czy to pański staw?- Mój.- A czy nie byłoby grzechem, gdybym tu złowił jakš rybę?- Grzechem? Nie, raczej cudem!Wędkarz nad brzegiem jeziora łowi ryby, a obok siedzi jego żona. On zarzuca wędkę i po chwili wycišga buta. Zarzuca ponownie i wycišga czajnik. Zaraz potem łowi młynek do kawy, radio, telewizor, fotel... Żona na to:- Zenek, tam chyba kto mieszka...Żona mówi do łowišcego ryby wędkarza:- Spójrz, woda w tym jeziorze jest tak brudna i aż dziw bierze, że ryby tu w ogóle żyjš. Ty tymczasem łowisz ryby jedna za drugš.- Bo dla nich to jedyna możliwoć, żeby się stšd wydostać.Nad wiosennym stawem rozsiada się wędkarz i usiłuje co złowić. Mija godzina, dwie, trzy, a tu nic! Naraz nad wodš staje dwunastolatek, zarzuca wędkę i wycišga rybę za rybš. Wciekły coraz bardziej wędkarz nie wytrzymuje i woła:- A lekcje smarkaczu już odrobiłe?!Rozmawiajš dwie przyjaciółki:- Już nigdy nie pójdę z mężem łowić ryb.- Co się stało?- Poczštek był fatalny. Za głono rozmawiałam, nie umiałam założyć przynęty, za wczenie podcięłam rybę...- Co było potem?- Tragedia! Złowiłam trzy razy tyle ryb, co On.Czemu łowisz ryby na ser, a nie na robaki? - pyta Franek Kowalskiego.- Bo jak ryba wemie, mam na kolację rybę, a jak nie wemie, to mam ser.- Co Pan tam wlewa do tej rzeki?- rodek na pobudzenie apetytu - ryby nie chcš brać przynęty. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • klobuckfatima.xlx.pl